Usiadłam na dużej skórzanej sofie w salonie mojego mieszkania. Kiedy mówię moje mieszkanie, mam na myśli moje i moich trzech współlokatorów, którzy tak się składa, że są moimi trzema najbliższymi przyjaciółmi. Moja najlepsza przyjaciółka Holly siedziała po drugiej stronie sofy ze stopami na moich kolanach. Westchnęła patrząc w sufit, przytulając jedną z puszystych czerwonych poduszek sofy. – Jesteś pewien, że nie mogę cię zaprosić na przyjęcie? Holly zapytała mnie, jej oczy błagały. - Naprawdę nie mam dziś na to ochoty - wzruszyłem ramionami. „ale czuję się naprawdę źle zostawiając cię tutaj samą, kiedy wszyscy będziemy poza domem” powiedziała ze smutnym uśmiechem...
904 Widoki
Likes 0