Ostrzeżenie:
Autor pragnie przeprosić za ten epilog.
Nie zawiera w ogóle żadnej aktywności seksualnej!
Autorowi zależało po prostu na wpuszczeniu uczestników
historia odzyskuje w ich życiu jakąś normalność.
W poniedziałek rano obudziłem się późno, mój budzik włączył się niezauważony.
Gdy wyczułem, kto jest moim nagim partnerem w łóżku, wszelkie myśli o pracy szybko wyparowały.
Obok mnie leżała Susan, 38-letnia hebanowa piękność, matka Lisy, 17-latki równie wspaniałej
nastolatka, która leżała po drugiej stronie mnie i obie przytulały się do mnie z miłością.
Weekend był najważniejszym wydarzeniem w mojej „karierze seksualnej”, za co mogłem podziękować moim dwóm lisicom w łóżku,
ale także moja córka Mary T i mój najlepszy przyjaciel Alan, którzy spali razem w jej sypialni.
Myśl o nich jako parze była trochę dziwna, bo on był ponad dwa razy starszy od niej, ale mimo to ja byłam
pewien, że tak właśnie będzie. Dwa lata później rzeczywiście pobrali się, a ja byłem podwójnie
nagrodzony, podążając za nią do ołtarza i będąc drużbą na ślubie własnej córki.
Kiedy moi kochankowie powoli się obudzili, pocałowałem ich oboje czule i zaprowadziłem do łazienki.
Wykonaliśmy poranną rutynę, dzieląc się sokami z ciała, wzięliśmy razem prysznic i ubraliśmy się.
Po miłym i pożywnym śniadaniu usiedliśmy we trójkę w salonie, żeby porozmawiać.
Chciałem podzielić się z moimi dwoma ukochanymi przemyśleniami na temat naszej teraźniejszości i możliwej przyszłości.
„Przede wszystkim, Susan, jestem wdzięczny za ciepłe przyjęcie Lisy i moich bliskich podczas
weekend, przyznaję, że moje uczucia do niej bardzo wzrosły w ciągu ostatnich kilku dni.
Ale i ja doszedłem do wniosku, że Ty, Zuzanno, zdobyłaś moje prawdziwe uczucie
ostatnie 24 godziny. Czy jest szansa, że poczujesz to samo? - zapytałem, trzymając ją za rękę.
Jej oczy załzawiły się i bez wahania odpowiedziała: „Tak! Rzeczywiście zdobyłeś moje serce,
tak szybko, że to prawie cud!”. Jej ręce podniosły się do mnie w przyjaznym uścisku i ona
pocałował mnie w policzki, trzymając mnie blisko. Lisa również zaczęła cicho płakać, z czystej radości z moich słów.
Objęła nas oboje i szepnęła: „Ed! Uczyniłeś mnie i moją mamę najszczęśliwszą matką/
córka kiedykolwiek! Dziękuję!” i „Mamo! Naprawdę kocham Was oboje!”.
„Więc czy oboje pozwolilibyście mi zabrać Was dziś wieczorem do miłej restauracji?
Jestem pewien, że Mary T i Alan również chętnie przyjdą, jeśli nie masz nic przeciwko?” – zapytałem ich.
„Tak! I nie, nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby byli gośćmi przy stole! Zgadzasz się, Lisa?” – powiedziała Zuzanna.
„Oczywiście Mary T jest moją najbliższą przyjaciółką i przyznaję, że Alan też ma pewne zalety, przynajmniej w łóżku!”
To ostatnie tylko szepnęła. No więc było postanowione, na razie pocałowałem ich oboje na pożegnanie,
i Susan odwiozły córkę do domu.
Usiadłam, próbując zebrać myśli i emocje wywołane weekendowymi eskapadami.
Czy to możliwe? Nie tylko miałem pieprzone życie, ale moje serce zostało zdobyte
nie tylko przez Lisę, zdzirowatą nastolatkę, ale także jej seksowną matkę, Susan! Tańcząc we własnych myślach
Po chwili usłyszałem, jak ktoś głośno krzyczy na górze. Niezbyt zaniepokojony, wiedziałem, że Mary T ma jednego więcej
ciężkie orgazmy, bez wątpienia dzięki Alanowi.
Kiedy później ogier i dziwka zeszły na dół, wydawały się dziwnie odświeżone, ale szczęśliwe.
Przygotowałam dla nich śniadanie (a dokładniej: lunch) i wszyscy udaliśmy się do kuchni.
Po kilku uprzejmościach zapytałem, czy chcieliby dołączyć do Lisy, Susan i mnie na kolację
tego wieczora. I rzeczywiście, oboje byli zadowoleni, że zostali zaproszeni i przyjęci.
Umówiliśmy się, że wyjedziemy z domu jedną taksówką, Mary T i ja, zabierając po drodze Alana,
potem Lisa i Susan w ich domu.
Tuż przed godziną 8 taksówka dotarła do celu: restauracji „Chez Henri”.
Henri, stary znajomy, osobiście nas spotkał, gdy weszliśmy do środka. Był jak zawsze szczęśliwy
aby przywitać mnie w swoim lokalu dla smakoszy. „Une table pour cinq, non?”
„Oui; Mary T i Alan. Już się poznaliście, a to jest Susan i jej córka Lisa.
Susan jest... moją dobrą przyjaciółką. Mam nadzieję, że dobrze się nimi zaopiekujesz i resztą z nas?”
Jąkałem i uśmiechałem się powiedziałem.
"Jak zawsze!" Henri odwzajemnił uśmiech, jak zwykle naprawdę miły.
Henri zaprowadził nas do stołu w najcichszym kącie, fachowo pomagając kobietom w siadaniu na krzesłach.
Na stole stała zamówiona w przedsprzedaży butelka szampana, a Henri otworzył ją zgodnie z moją sugestią:
najpierw służyć damom, potem panom. Podniosłem kieliszek i poprosiłem wszystkich, aby się dołączyli
wznieść toast za nas wszystkich i nasze szczęście. Skinąłem przyjaźnie głową Henriemu, chcąc go włączyć
moje dobre życzenia. Odwzajemnił uśmiech i poszedł po menu.
Po trzydaniowym posiłku wypiliśmy kawę i postanowiłem podejść do tematu poważnie:
„Drogie Susan i Liso! Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście tego wieczoru?”
„Tak, dziękuję, kochanie!” odpowiedzieli niemal zgodnie. Uśmiechali się i patrzyli na mnie z miłością.
„Przyznaję, że to może być trochę przedwczesne, ale czy wasza dwójka rozważałaby powrót do domu z Mary T
i ja dzisiaj wieczorem, zostanę, to znaczy na stałe!?” Przełknęłam, gdy te słowa zostały wypowiedziane.
"Tata!" – powiedziała Mary T kpiąco i delikatnie uderzyła mnie w ramię.
Alan tylko się uśmiechnął i spojrzał pytająco na Susan i Lisę, które z kolei wyszczerzyły zęby, a ich oczy zabłyszczały.
„Czy na pewno chciałbyś mieć w swoim domu dwa tak wymagające stworzenia?”
Susan powiedziała figlarnym głosem. „Wiesz, że musiałbyś służyć nam obojgu tak długo, jak my wszyscy
przeżyje?” – dodała, wciąż się do mnie uśmiechając, trzymając mnie czule za rękę.
„Hehe, cóż, po rozpuście tego weekendu, nie mogę powiedzieć, że nie wiem, czego się spodziewać!”
„Ale tak, bardzo chciałbym mieć Was oboje w swoim domu i upewniłbym się, że oboje będziecie sprawdzani
i opiekuj się nią tak długo, jak chcesz!” stwierdziłam emocjonalnym głosem.
Naprawdę miałem na myśli to, co właśnie wykrzyknąłem, i wiedząc, że Mary T się zgodziła, poczułem nadchodzący przypływ radości
nade mną. Susan pochyliła się, objęła mnie i mocno pocałowała: „Dziękuję, kochany Ed!”
Lisa również podeszła do mnie i pocałowała, obejmując Mary T jak siostrę, a Alana jak przyszłego brata.
Taksówka zawiozła Alana z powrotem do jego mieszkania, a Mary T zdecydowała się z nim zostać.
Następnie Susan, Lisa i ja odwieziono nas z powrotem do naszego domu, wszyscy byli zadowoleni z aranżacji.
W ciągu następnych tygodni Susan i Lisa przeniosły do naszego domu wszystkie swoje rzeczy osobiste,
wszystkie niepotrzebne meble sprzedano lub rozdano na cele charytatywne.
Ich stary dom został wynajęty i musieli płacić tylko do końca następnego miesiąca.
Lisa dostała swój własny pokój, ale równie dobrze mogła spać w naszym łóżku, a nawet u Mary T.
Niecały miesiąc po naszym pełnym wrażeń weekendzie okazało się, że Mary T niosła ze sobą Alana i swoje
pierwsze dziecko, dziewczynka, jak się później okazało. Oboje rodzice byli zachwyceni.
I ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, Susan również okazała się w ciąży, nawet ona z dziewczynką.
Lisa miała mieć młodszą siostrę i wszyscy nie mogliśmy się doczekać narodzin dziecka w domu.
Mary T została z nami przez następny rok, ale w końcu zamieszkała z Alanem, ponieważ był to ich ślub
przygotowała na swoje 18 urodziny. Przychodziła do naszego domu niemal codziennie, czasami zostawała
z Lisą w jej łóżku. Alan też był stałym gościem, nawet w naszym łóżku.
Susan i ja w porozumieniu z Mary T i Alanem postanowiliśmy pobrać się w tym samym dniu co oni,
aby była to nasza wspólna rocznica, dzień, który każdy z nas będzie wspominał z radością.
Alan zgodził się być moim drużbą, podczas gdy Lisa była druhną zarówno Mary T, jak i jej matki.
I tak zaczęło się nasze nowe życie jako szczęśliwe rodziny. Susan i ja w końcu ponownie znaleźliśmy naszą prawdziwą miłość.
Lisa zapewniająca kochającego ojca, a czasem kochanka, który naprawdę żył dla jej szczęścia.
Moja ukochana córka Mary T wiodła dostatnie życie z moim najlepszym przyjacielem Alanem.
(Koniec)