Eragon-Jeźdźca dla Saphira

1.3KReport
Eragon-Jeźdźca dla Saphira

****Pozwól, że powiem to teraz. TO NIE JEST MOJA HISTORIA TO NALEŻY DO GryphonWings, jeśli chcesz przeczytać więcej jego historii, wejdź tutaj http://gryphonwings.sofurry.com/ to jest pięcioczęściowa seria**** *tagi zawierają
Człowiek, pierwszy raz, doustnie, bez antro, dopochwowy, miłość, smok, bratnie dusze, M/F ps. mam nadzieję, że kochasz to tak jak ja




Intencje Saphiry

Saphira brnęła cicho przez drzewa w Ellesmerze, jej piękne niebieskie łuski lśniły w porannym świetle. Rzadko chodziła, zwykle woląc niebo, ale dzisiaj musiała tylko pomyśleć.

Minął miesiąc, odkąd Glaedr został zabity przez złego Murtagha, a ona była bardzo przygnębiona. Wiedziała, że ​​musi kontynuować wyścig smoków, ale wszystkie smoki, które znała, były martwe lub złe.

Saphira zwykle nie martwiła się takimi sprawami, ale wiedziała, że ​​musi rozważyć opcje. Była Glaedr, duża i silna, ale upierająca się, że nie jest dla niego przeznaczona. Teraz ta opcja nie była już dostępna. Był też Cierń, dosiadany przez Murtagha, który kiedyś był ich przyjacielem, ale zdradził ich wszystkich. Nie mogła mu wybaczyć jego okrucieństw. Był Shruikan, mroczny smok Galbatorixa, ale był tak samo zły jak jego właściciel.

Pozostało tylko jajko. Ostatnie jajo trzymane przez Galbatorixa, o którym wiedziała, że ​​muszą uratować. To była ich jedyna nadzieja. A nawet wtedy, pomyślała ze smutkiem, może nie być odpowiedni. Kontynuowała spacer między gęstymi drzewami, zwieszając głowę.

Kilka mil dalej Eragon przeżywał trudne chwile. W związku z przerwą w działalności od śmierci Oromisa i bitwy z Murtaghiem, Eragon stracił poczucie czasu w Ellesmerze. Spędzał czas trenując z elfami, które były jedynymi stworzeniami w całej Alegaesii, które mogły dorównać jego szybkości i sile. Ponowił swoje postępy w sprawie Aryi, pięknej elfki, z którą chciał być. Wydawało się jednak, że nigdy nie potrafił zrobić tego dobrze i ciągle był przez nią poniżany w wyniku swojej niezręczności. Eragon nie wątpił, że chciała z nim być, ale jej obowiązki nie pozwalały im się zbliżyć.

Eragon sparował z młodym elfem, ucząc go nowych metod blokowania, ponieważ wydawał się mieć zamiar nieustannego atakowania. Eragon podziwiał jego entuzjazm i uczył go trochę dłużej niż normalnie. Gdy skończyli, chłopak szczodrze mu podziękował i wyszedł w świetnym nastroju, zadowolony z treningu ze wspaniałym „Zabójcą Cieni”. Eragon uśmiechnął się i wrócił do swojego podniebnego domu w pobliżu miasta, chowając Brisingra, swój oszałamiający niebieski miecz. Jednak nic nie było tak oszałamiające jak jego smok, Saphira, której skóra lśniła jak tysiąc klejnotów.

Kiedy przybył, był zaskoczony, widząc Saphirę już tam, czekając na niego. Spojrzał na nią i uśmiechnął się, zawsze rozjaśniała mu dzień. Trudno było nie stworzyć tak silnej więzi po tym wszystkim, przez co przeszli przez ostatni rok. Zobaczył wcięcie w miejscu, gdzie jej ramię łączyło się z szyją i żartobliwie podrapał za jej łuskami.
„Dobrze cię widzieć, maleńka”, powiedziała mu Saphira, przemawiając do niego poprzez mentalne połączenie, które pozwalało im komunikować myśli i uczucia bez fizycznego mówienia.
– Podobnie – odparł Eragon. Powoli odwracając się, Eragon wspiął się na jej plecy, gdy wzbiła się w niebo, pokonując mile w chłodne wieczorne powietrze.

Wyczuł, że jest zaniepokojona i wypytał ją o to. Po powiedzeniu mu, co ją dręczyło, Eragon powoli skłonił głowę.
– Wiem, Saphiro, to trudne. Ale nie trać nadziei, bo na pewno poniesiemy porażkę. Saphira prychnęła na ten komentarz i gwałtownie potrząsnęła głową.
– Ostatnio tyle słyszę, od Aryi, Islanzadi, Orika, a nawet od ciebie. Ale skąd możesz wiedzieć, Eragonie? Odkąd żyję, przeżyłem więcej śmierci, niż kiedykolwiek powinna być świadkiem. , tęskniłem za upadkiem Jeźdźców, masowym atakiem śmierci i upadkiem cywilizacji. Po prostu uważam, że to niesprawiedliwe, że powinienem być ostatnim, który musi cierpieć z powodu tego, co jakiś szaleniec zrobił swojemu rodzajowi i inni." Saphira w gniewie wypuściła mały pióropusz ognia i poszybowała po niebie, z Eragonem mocno uczepionym siodła.

Eragon nie wiedział, co powiedzieć, więc milczał, gdy wylądowała w miejscu, które dobrze pamiętał. To było miejsce, w którym Saphira po raz pierwszy zaatakowała Glaedra i gdzie została odrzucona. Zsiadł z niej i rozejrzał się, dostrzegając kilka rozrzuconych fragmentów jaj od dawnych smoków, które się tutaj rozmnażały. To był Kamień Potłuczonych Jaj. Saphira stała na równi z Eragonem i rozglądała się po okolicy. Przywołała wspomnienia, smutne wspomnienia i powoli zaczęła płakać.

To był niesamowity dźwięk, pełen smutku i udręki z powodu tego, co straciła, a czego nigdy nie mogłaby mieć. Eragon nigdy wcześniej nie słyszał jej płaczu; nie miał pojęcia, co robić. Po prostu czekał cierpliwie u jej boku, aż zaczęła się zatrzymywać.
– Eragonie – spytała Saphira – co mogę zrobić? Powiedz mi, proszę. Nie jestem pewien, czy dam radę to robić znacznie dłużej – Eragon wyciągnął rękę i objął ją ramionami, czując jej ból poprzez mentalne połączenie z nią.

Eragon spojrzał na nią bezpośrednio i powiedział uspokajającym tonem: – Saphiro, nie mogę zacząć rozumieć, co teraz czujesz, więc nawet nie spróbuję. Jednak muszę ci to powiedzieć, więc proszę, posłuchaj odpadam." Kiedy Saphira zatrzymała się i spojrzała na niego ze smutkiem, kontynuował.
„Oboje jesteśmy połączeni mentalnie i duchowo. Cokolwiek czujesz, jestem pod wpływem tego samego. Odwrotnie jest tak samo, czujesz to, co ja czuję. Czy pamiętasz, kiedy zostałem odrzucony przez Aryę, smutek, który mnie spotkał? w tej sprawie czułeś to samo i bardzo bolało. Ale ja z Twoją pomocą przetrwałem i kontynuowałem życie. Teraz moja kolej. Musisz zobaczyć, że jeśli się na mnie rozpadniesz, to ja zrobię to samo. Świat potrzebuje abyśmy byli silni, bo jesteśmy jedyną nadzieją”. Saphira słuchała cicho swojego jeźdźca, powoli kiwając głową.
„Znajdziesz partnera, czuję to, i zmierzyłbym się z samym Galbatorixem, aby to przejrzeć”.
Saphira opuściła głowę i zapytała: „Zrobiłabyś to wszystko... dla mnie?” Eragon skinął głową i fale wdzięczności wypłynęły z niej.

Saphira uniosła wysoko głowę i przemówiła do niego, teraz pewniejsza.
– Dziękuję, Eragonie, przepraszam, że tak zawstydziłam ciebie i jeźdźców. Teraz będę silna. Eragon nie wiedział, jak odpowiedzieć, więc uciekł się do delikatnego pocierania jej łusek na szyi.

Spojrzała na niego, a w jej wnętrzu pojawiło się nowe pytanie.
- Eragon, od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad tym pytaniem. Zatrzymała się na chwilę, niepewna, jak kontynuować.
„Kiedy po raz pierwszy mnie dotknąłeś, a ja zostawiłem na tobie swój ślad, byliśmy mentalnie iw wysokim stopniu połączeni fizycznie. Zastanawiałem się, dlaczego przez długi czas, dlaczego związek między smokiem a jeźdźcem nie jest tylko mentalny. Dlaczego czy tak mocno odczuwam twoje emocje?” Eragon zastanawiał się nad tym przez chwilę, zanim odpowiedział.
Saphiro, pamiętasz, jak Trianna próbowała mnie uwieść, a ty ją powstrzymałaś. Powiedziałaś coś o tym, że byliśmy „blisko związani”? Przyznałaś też, że byłaś zazdrosna. Teraz, kiedy o tym myślę, o co byłaś zazdrosna? to jej kradzież mojej firmy, czy to coś innego?

Saphira zajęła prawie minutę, zanim powiedziała: „Tego dnia… po prostu próbowałam cię powstrzymać przed popełnieniem wielkiego błędu”. Eragon spojrzał na nią gwałtownie.
- Jaki błąd, że byłem z nią... a może dlatego, że... nie chciałem być z tobą? Saphira odwróciła wzrok, robiąc kilka kroków, zanim odwróciła się, by na niego spojrzeć.
- Eragon, ja... nie potrafię tego wyjaśnić. Po prostu... miałem przeczucie, że muszę ją powstrzymać. Eragon potrząsnął głową i ujął jej podbródek w dłonie, przyciskając jej głowę do swojej.

– Kochasz mnie Saphiro? – zapytał, nie pozwalając jej w żaden sposób uciec od pytania.
– Oczywiście, Eragonie, jak mogłem nie? Eragon nie odpuścił.
"Czy to wszystko?" on zapytał.
"Eragon... nie mogę tego dłużej znieść. Odpowiedź na moje pytanie, już dawno była przed moją twarzą przez cały czas. Powód... powód, dla którego jesteśmy blisko związani, dlaczego wybrałem ciebie jako mój jeździec, dlaczego odczuwam dreszczyk emocji za każdym razem, gdy jedziesz mną po niebie”. Zatrzymała się na chwilę i spojrzała na niego przenikliwymi, szafirowymi oczami.

- Eragonie, moje uczucia do ciebie... nie są tym, za co wierzyłem. We wszystkich moich podróżach szukałem towarzystwa innego męskiego smoka. Ale teraz zdaję sobie sprawę, że potrzebujesz tylko ciebie. Eragon był zdezorientowany.
"Co próbujesz powiedzieć?" – zapytał rozpaczliwie. Saphira nie wiedziała, jak odpowiedzieć, więc zrobiła pierwszą rzecz, jaka przyszła jej do głowy.

– Eragonie – powiedziała Saphira, pochylając głowę do jego głowy i pocałowała go. Jej usta przycisnęły się do jego ust, ognista namiętność zaczęła nabrzmiewać w jej sercu. Był zszokowany, przerwał pocałunek i cofnął się. Saphira zdała sobie sprawę, że zaszła za daleko i szybko poruszyła głową.
– Tak mi przykro – powiedziała szybko – ja po prostu…
– Saphiro – powiedział cicho Eragon. – Byłem po prostu zaskoczony, to wszystko. Sprawiłaś, że ujrzałem światło uczuć, które miałem od dłuższego czasu. Z tymi słowami ujął jej silną szczękę w dłoń i oddał pocałunek, a Saphira rozpłynęła się w jego ustach, gdy dzielili się swoimi emocjami.

Minutę później Saphira zatrzymała się i spojrzała mu głęboko w oczy.
– Eragonie, powinienem był to powiedzieć dawno temu. Kocham cię i chcę, żebyś był moją bratnią duszą do końca mojego życia. Eragon wpatrywał się w nią, po czym objął jej długą szyję.
– Byłbym zaszczycony, Saphiro. szepnął do niej. Saphira uśmiechnęła się i pozwoliła Eragonowi wspiąć się na jej plecy. Wystartowała i poleciała z powrotem w kierunku lasu. Udali się o milę dalej od miasta, zanim wylądowali w ukrytym skrawku lasu.

– Gdzie jesteśmy, Saphiro? – zapytał zdezorientowany Eragon. Był pewien, że nigdy wcześniej tu nie był.
– Nie wiem, maleńka – odparła Saphira. Eragon nie zrozumiał.
Saphira kontynuowała: – Po prostu chciałam być w tej chwili z dala od reszty elfów. Jestem pewna, że ​​w tych okolicznościach nie uznałyby tego, co właśnie zrobiliśmy za odpowiednie.
"Co masz na myśli?" - naciskał Eragon.
- Cóż, po prostu zobowiązaliśmy się być razem na zawsze jako kumple. Widząc, że elfy próbują odbudować smoczą rasę, nie sądzę, by spodobało im się, gdyby ostatni smok właśnie porzucił swoją ostatnią nadzieję. Eragon był oszołomiony, nie pomyślał o tym. Był również zdumiony, że Saphira tak wiele dla niego oddała.

Kolejne pytanie dręczyło jego umysł.
– Saphiro, kiedy mówisz, że jesteśmy zobowiązani do bycia razem na zawsze jako kumple, co to znaczy? Dokąd stąd pójdziemy? Saphira spojrzała w ziemię, starannie dobierając słowa.
„Bylibyśmy… jak każda inna para. Możemy rozmawiać, dzielić towarzystwo, po prostu nie mogliśmy…” Jej głos urwał się i odwróciła od niego smutne spojrzenie. Eragon zdał sobie sprawę, czego unikała i nagle uświadomił sobie niezręczność sytuacji.

Eragon usiadł na ziemi i spojrzał na swoje kciuki. Pomyślał, że ze względu na swoje rozmiary nigdy naprawdę, no cóż, nie będą mogli być razem. A może mogli. Nagle przez jego umysł przemknął obraz Saphiry stojącej nad nim, czekając, aż coś się wydarzy. Roześmiał się, wydawało się to takie absurdalne. A jednak istniały dowody.

Saphira spojrzała na niego ze śmiechem i zapytała niecierpliwie: „Co?”
– Saphiro – zaczął ostrożnie Eragon – dlaczego my nie mogliśmy? Jeszcze nie wiem, dlaczego nie. To naturalny proces, dlaczego musi zachodzić w obrębie jednego gatunku. zatrzyma nas. A jeśli cokolwiek innego, to zbliży nas do siebie. Saphira była zdumiona tym, co miał na myśli. Wyobraziła sobie Eragona leżącego na niej, gotowego zadowolić jej serce. Saphira uznała ten obraz za całkiem przyjemny, uwalniając więcej uczucia, o którym nigdy nie wiedziała, że ​​ma.

– Eragon, mówisz prawdę, której nie mogę zaprzeczyć. Muszę jednak wiedzieć jedno. Kiedy poczułem się przygnębiony, kiedy Glaedr powstrzymał moje zaloty, powiedziałeś, że jestem najpiękniejszy ze wszystkich smoków, czy naprawdę tak myślałeś? pocieszając mnie? Eragon odpowiedział szybko i zdecydowanie.
– Saphiro, jesteś najpiękniejszą ze wszystkich smoków, czy cokolwiek innego w tej krainie, jeśli o to chodzi. Jesteś dla mnie piękna i nie wyobrażam sobie, żebym była lubiana z kimkolwiek innym. Saphira zarumieniła się w duchu, cieszyła się, że jest niebieska.

Zrobiła krok w stronę Eragona i zapytała go: – Czy naprawdę próbowałbyś być moim partnerem? Pod każdym względem, mentalnym i fizycznym? Eragon skinął głową i położył dłoń na jej szczęce.
– Czy zechciałbyś… aby… hm… um… Głos Saphiry załamał się. Eragon nigdy nie widział jej tak zakłopotanej.
Saphira przełknęła dumę i powiedziała: – Eragonie. Chcę, żebyś się ze mną skojarzył, był moim partnerem przez miłość. Eragon zamrugał, widząc spojrzenie, które mu posyłała, nigdy nie bardziej pewny czegoś w swoim życiu.

– Saphiro, byłbym zadowolony. To by oznaczało dla mnie cały świat. Ale jak, mam na myśli, mamy… znaczną różnicę w wielkości. Saphira znała odpowiedź.
„Wiem, że możesz nie być tak, no cóż, obdarzony jak smok, Eragonie, ale pamiętaj, że jesteśmy połączeni mentalnie. Ty poczujesz moją przyjemność, a ja poczuję twoją, co oznacza, że ​​przebije się przez nasze połączenie i poczujesz się dziesięciokrotnie lepiej niż cokolwiek innego. nawet dorosły samiec smoka mógł zapewnić. To była kolej Eragona, by się zarumienić, nie mógł uwierzyć, że mówi o seksie ze smokiem. Jego smoka.

Eragon nie był pewien, co robić dalej, bo był to jego pierwszy raz z kimkolwiek, smokiem czy kimkolwiek innym. Cała sytuacja wyglądała jak sen, nie mógł uwierzyć, że to się dzieje. Nawet Saphirze trudno było się z tym pogodzić. Saphira wiedziała teraz, co oznaczało to całe jej uczucie, dlaczego czuła, jakby prąd płynął w jej żyłach za każdym razem, gdy jej dotykał. Eragon również odkrył swoje ukryte uczucia i cieszył się, że wreszcie znalazły się na wolności i odwzajemniły się.

Saphira była podekscytowana na samą myśl, że Eragon się rozbiera. Eragon powoli rozebrał się i odwrócił do Saphiry, która zachwycała się jego urodą. Otworzyła też szeroko oczy na jego dolny obszar, wyobrażając sobie, jak dobrze by to było w jej wnętrzu. Jeśli dotarli tak daleko. Eragon podszedł do niej, Saphira spięta z czystego oczekiwania. Jak zawsze położył dłoń na jej szczęce i Saphira poczuła, że ​​robi się mokra od tego kontaktu.

Eragon pochylił się i pocałował ją, a Saphira odpowiedziała uprzejmie. Otworzyła trochę usta i polizała jego twarz, na co odpowiedział otwierając znacznie mniejsze usta. Jej język wsunął się do środka, przetaczając się po podniebieniu i jego języku, zanim ten ostatni wszedł do jej ust, teraz jego język ją leczył. Całowali się w ten sposób przez chwilę, zanim Eragon powoli odsunął głowę.

Saphira spojrzała na niego, a on zarumienił się, był tak zdenerwowany, że jeszcze nawet nie zrobił się twardy. Widziała jego dyskomfort i wiedziała, że ​​będzie musiała coś z tym zrobić. Spuszczając głowę, wysunęła język i przejechała nim po całej jego paczce. Eragon wzdrygnął się i cofnął trochę. Saphira była smutna, miała nadzieję, że mu się spodoba.
– Nie martw się, Saphiro – powiedział cicho Eragon. – Po prostu nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego. Proszę, kontynuuj. Saphira poczuła się teraz znacznie szczęśliwsza, zadowolona, ​​że ​​to tylko nerwy, a nie rozczarowanie nią. Opuściła głowę z powrotem i ponownie przesunęła po nim szorstkim językiem. Eragon oparł się o drzewo za nim i nieco rozłożył nogi, umożliwiając smokowi łatwiejszy dostęp.

Saphira kontynuowała swoje zabiegi, obracając językiem po jego jądrach, wywołując jęk Eragona. Wbiegła po jego drzewcu i zręcznie przekręciła się nad jego głową, teraz, gdy była prawie wyprostowana. Zaciskając drzewo, aby powstrzymać się od pchnięcia Eragona, Saphira włożyła całą jego długość, łącznie z klejnotami, do ust. Gorące otoczenie w jej ustach sprawiło, że zaniemówił z przyjemności, w środku było tak duszno. Bawiła się nim na swoim języku, pocierając i pieszcząc jego kutasa swoim długim, gorącym językiem.

Eragon nigdy wcześniej nie uprawiał seksu i naprawdę cieszył się swoim pierwszym razem. Wiedział, że będzie ich więcej, i nie wiedział, jak mogłoby to być lepsze niż leczenie, które teraz otrzymywał. Zabawa językiem Saphiry sprawiła, że ​​poczuł się oszołomiony, tak pogrążony w sennej błogości, gdy smok go obciągał. Zastanawiał się, co powiedziałaby Arya, gdyby ich zobaczyła.

Saphira podskakiwała teraz na nim, jej głowa ślizgała się tam iz powrotem, gdy pozwalała mięsu Eragona ślizgać się po jej wyboistym języku. Te ruchy sprawiały, że chciał się w nią wcisnąć.
Saphira wyczuła, że ​​tego chce, i zapytała w myślach: „Śmiało, Eragonie, możesz to zrobić”. Eragon uśmiechnął się, cała nerwowość zniknęła, gdy usłyszał piękny smoczy głos wypełniający jego głowę. Sięgając do przodu, chwycił dwa kolce za jej głowę i wbił się głęboko w nią. Saphira z łatwością wzięła go do ust, ponieważ była wielokrotnie większa od niego. Sama jej głowa była przynajmniej wielkości jego torsu.

Wielokrotnie uderzał swoją smoczą twarzą, przesuwając się po jej języku przez dłuższy czas, pozwalając jej ślinie pokryć jego sztywną erekcję. Saphira dobrze się bawiła; To nie było wyzwanie, by zająć jego długość, ale kochała bliski kontakt ze swoim jeźdźcem, poczucie jego osobistej części w jej ciele i umyśle. Nie spieszyła się z ukończeniem ustnego, aw każdym razie żałowała, że ​​to się nigdy nie skończy. Ale wiedziała, że ​​kiedyś będzie musiał osiągnąć orgazm.

– Saphiro, myślę, że jestem blisko – wydyszał Eragon między pchnięciami. Saphira uśmiechnęła się.
„Chcę cię posmakować”, odpowiedziała, „Daj mi to”. Eragon nie miał zamiaru odrzucać jej życzeń. Jednym szybkim ruchem obróciła język po jego kutasie, powodując, że wyszedł poza krawędź. Z małym chrząknięciem mocno wbił jej język w język, wypuszczając kilka zastrzyków gęstej, kremowej spermy w jej oczekujące gardło. Delektowała się tym językiem, dojąc go za wszystko, co miał.

Kiedy skończył, Saphira przełknęła spermę, zaskoczona tym, ile wyprodukował, biorąc pod uwagę jego rozmiar. Eragon mógł posmakować własnego nasienia poprzez jej uczucia i uśmiechnął się, zadowolony, że cieszył się tak osobistym doświadczeniem z nią.

Upadł na bok Saphiry, trochę zmęczony po pierwszym seksie oralnym. Saphira miała jednak na myśli inne rzeczy, jednak po prostu pozwoliła mu na współpracę.
– Dziękuję Saphiro – szepnął jej do ucha. Saphira spojrzała na niego z miłością, wciąż bardzo podniecona.
- Eragonie, myślisz, że możesz kontynuować? zapytała. Eragon spojrzał na nią i uśmiechnął się.
– Wszystko dla ciebie, mój seksowny smoku – odparł Eragon. Saphira rozpromieniła się na ten komplement. Nadal na nią patrzył, a ona zdała sobie sprawę, że kontynuowanie było dla niego trochę niezręczne.

Spojrzała na niego nieśmiało, nigdy nikomu się nie narażała. Zapytała Eragona, co ma robić, widząc, że była dość zakłopotana całą sprawą.
– Czy chcesz, żebym odwdzięczyła się za przysługę, Saphiro? – zapytał seksualnie Eragon. Saphira zgodziła się i wyobraziła sobie, że wstaje, podczas gdy Eragon powoli obsługuje jej wnętrzności. Eragon zobaczył jej obraz w myślach i zasugerował, że wygląda trochę niezręcznie.

Wstając całkowicie, rozkazał: „Połóż się na plecach, Saphiro”. Saphira wyglądała na zaskoczoną, ale potem skinęła głową, zdając sobie sprawę, że tak będzie najlepiej. Przewróciła się ciężko i wylądowała z łoskotem na plecach. Eragon wspiął się na jej przednią nogę i nad jej ciałem, aż dotarł do jej twarzy, gdzie para ponownie zaangażowała się w francuskie pocałunki, z odrobiną soków Eragona wciąż na jej języku, który z radością mu dała. Eragon oblizał usta i odwrócił się.

Spojrzał w dół jej masywnego ciała, szukając czegoś, o czym nigdy nie marzył o szukaniu dzień temu. Przesunął się po szyi Saphiry, w dół jej miękkiego podbrzusza, aż dotarł do jej ogona, gdzie odwrócił się i spojrzał na jej głowę. Siedząc na jej ogonie, spojrzał w dół, szukając jej prywatnych obszarów. Zauważył je około jednej stopy przed miejscem, w którym był na ogonie, u podstawy jej podbrzusza. Twarde jak skała łuski zmiękły i zamieniły się w niebieską skórę, co z kolei doprowadziło do wilgotnego różowego otworu kryjącego w sobie wiele sekretów, które Eragon zamierzał odkryć.

Wybałuszył go, był równie piękny jak reszta i tak duży. Eragon pochylił się powoli i zdał sobie sprawę, że może z niego wyczuć kuszący zapach. Odetchnął głęboko, urzeczony jej silnym zapachem. Spuścił głowę, żeby przyjrzeć się bliżej, nigdy wcześniej nie widział waginy. Słyszał o seksie od swojego przybranego ojca, Garrowa, ale był zaskoczony, widząc duży otwór Saphiry patrzący mu w twarz.

Eragon niepewnie wyciągnął palec i dotknął jej wilgotnych ust. Saphira zaczerpnęła głęboko powietrza, powoli, krótko przesuwając palcem po zewnętrznej stronie. Saphira zamknęła oczy, gdy jej jeździec badał jej ciało. Saphira też nie miała żadnego doświadczenia z seksem, ale kierowało nią instynktowne doświadczenie.

Eragon pocierał teraz górę jej spuchniętej płci, jego palce muskały przez chwilę jej najbardziej wrażliwy obszar. Kontynuuje to jeszcze przez kilka chwil, po czym powoli, ostrożnie wsuwa w nią palec. Saphira prychnęła, jej pierś wibrowała, gdy Eragon wciskał się w mokre fałdy. Eragon był zaskoczony; myślał, że Saphira będzie silna w środku ze względu na jej rozmiar i siłę, ale poczuł, jak aksamitnie miękkie zmarszczki śliskie ze smoczymi sokami łatwo rozchodzą się pod jego dłonią.

Na tym etapie Saphira była strasznie podekscytowana. Poruszała się trochę pod Eragonem, nie mogąc bardziej powstrzymać przyjemności. Eragon powoli potarł jej ściany, ciesząc się gorącym uczuciem na koniuszku palca. Saphira sapnęła, gdy wsunął kolejny palec, sprawiając, że pragnęła więcej.

Minutę później zatrzymał się, na co spojrzała na niego z miłością. Eragon wpatrywał się w nią, to była ciekawa zmiana dla nich obu znaleźć się w tej pozycji. Saphira nie była przyzwyczajona do bycia do góry nogami. Eragonowi przyszła do głowy ciekawa myśl.
„Zastanawiam się, jak smakujesz?” Eragon powiedział do siebie, ale Saphira go usłyszała.
– Pomóż sobie, maleńka – odpowiedziała, śmiejąc się cicho. Eragon położył się na brzuchu i podczołgał do niej, aż jego twarz znalazła się tuż przed jej otwarciem.

Spuścił głowę, a przytłaczający zapach Saphiry sprawił, że był jej głodny. Saphira szarpnęła się trochę, kiedy jego język powoli przesunął się po jej ustach, po czym zatrzymał się, by delikatnie ją ssać. Saphira prawie go zrzuciła w swoich falach rozkoszy, więc Eragon po prostu trzymał ją mocno, aż się usadowiła.

– Proszę, kontynuuj, Eragonie – błagała, gdy odzyskała kontrolę. Eragon wrócił do lekkiego lizania jej w górę iw dół na zewnątrz, zanim pomyślał o tym, jak postępować. Spojrzał na Saphirę. Naprawdę nie było innego sposobu na zrobienie tego czysto. Pochwa Saphiry była duża i musiałby poświęcić całą swoją twarz na jej oczyszczenie.

Odrzucając swoją godność, Eragon położył czoło na jej brzuchu i wepchnął w nią język. Saphira jęknęła głośno, gdy Eragon lizał jej ściany cipki. Musiał trochę wepchnąć nos, aby w pełni w nią wniknąć, była taka duża. Wstrzymując oddech, zanurzył język głęboko w niej, chciwie pijąc jej soki. Eragon uwielbiał ten smak, a ona po prostu produkowała coraz więcej. Saphira zadrżała lekko, gdy Eragon wtargnął do jej porcji ustami, ssąc i liżąc ją wewnętrznie. Saphira leżała na plecach, teraz cicho dysząc, gdy jej jeździec i kochanek zaspokajali jej potrzeby.

Rozciągając ją dalej palcami, był w stanie posmakować jej najgłębszych regionów, ciesząc się bogatym, słodkim smakiem, który mu zapewniały. Saphira szarpnęła lekko biodrami, gdy Eragon w końcu dotarł do wyjątkowo wrażliwej strefy. Z jego ustami, językiem i nosem schowanym w niej, Saphira wygięła plecy w łuk i wypuściła wstrząsający orgazm.

Smoczy sok wytrysnął na język i podbródek Eragona i wyciekł między jego ciałem a jej łuskami. Pił to wszystko z zapałem, nigdy w życiu tak bardzo nie cieszył się płynem. Saphira trzymała to przez chwilę, zanim zwolniła, usatysfakcjonowana swoim jeźdźcem. Eragon skończył pić i położył się, oblizując usta. Spojrzał na Saphirę, a ona się roześmiała.

"Co jest takie śmieszne?" – zapytał ją Eragon. Odpowiedziała, pochylając się do przodu i wycierając jego podbródek pazurem, który odsunął się przemoczony. Eragon również się roześmiał i pozwolił jej wylizać swoją twarz do czysta z jej soków. Eragon owinął ramiona wokół jej szyi i mocno ją przytulił.
– Dziękuję, Saphiro – powiedział do niej z wdzięcznością.

Eragon był wreszcie szczęśliwy, że mógł podzielić się swoim ciałem ze swoim smokiem i najlepszym przyjacielem. Saphira była równie zadowolona, ​​wciąż odczuwając skutki orgazmu, który właśnie przeżyła. Spojrzała na niego głębokimi, niebieskimi oczami i znów zaczęła go całować, oboje pogrążeni w dzikiej namiętności do siebie. Saphira mogła poczuć smak siebie na jego języku.

Kiedy się rozdzielili, Eragon położył głowę na jej głowie i przytulił ją do siebie. Jego myśli powędrowały z powrotem do wielu chwil, które dzielił z Saphirą, rozmów, niebezpieczeństw, wzlotów i upadków. Uśmiechnął się, przypominając sobie, jak Saphira wpadła do komnaty, w której czarodziejka Trianna próbowała go uwieść. Znał teraz jej powody i kochał ją tym bardziej za to teraz, kiedy zrozumiał. Saphira uważnie obserwowała jego myśli, ciesząc się, że Eragon był tak samo zadowolony z bycia z nią, jak ona z nim.

Eragon podrapał się z roztargnieniem po jej łuskach, spoglądając z powrotem na jej podbrzusze, obserwując jej wciąż ociekającą cipkę. Zsunął się powoli, Saphira spojrzała, żeby zobaczyć, co robi. Wziął przyzwoitą ilość jej płynów na dłonie i zaczął powoli masować nimi swojego ponownie utwardzonego penisa. Zanim był w pełni nasmarowany, jego kutas znów boleśnie pulsował, czekając na ulgę. Saphira spojrzała na niego, zdając sobie sprawę, co chciał zrobić.

– Saphiro – powiedział cicho Eragon – czy zrobisz mi wielki zaszczyt pozwalając mi odebrać twoje dziewictwo?
Zaskoczona i zadowolona z jego prośby z góry, Saphira odpowiedziała radośnie: „Spotkaj się ze mną, Smoczy Jeźdźcu”. Szybkim skinieniem głowy Eragon zmienił pozycję tak, że położył się na jej brzuchu, okrakiem po obu stronach jej ciała. Saphira zamruczała trochę z czystej radości, a Eragon usłyszał hałas przez jej masywne ciało. To była muzyka dla jego uszu, słyszeć ją tak zadowoloną, tak szczęśliwą, że jest z nim.

Wziął w dłoń swój śliski członek i bardzo powoli potarł nim jej łuski, zatrzymując się na szczycie jej, czekając na otwarcie. Poświęcił trochę czasu, by ją drażnić, przesuwając się w górę iw dół na zewnątrz, ciągnąc drzewko wzdłuż jej aksamitnego wejścia. Ciągle owijał ją swoim kutasem, używając jednego palca do pocierania jej wrażliwego guza.

- Eragon, będą się upierać, że będziesz się ze mną drażnić przez cały dzień. Saphira prychnęła i lekko potrząsnęła głową.
Eragon uśmiechnął się i odpowiedział: – Nie zrobiłbyś tego, wiem, a poza tym wygląda na to, że sprawia ci to przyjemność. Wskazał na płyny wypływające z jej otworu i na całe jego ciało. Ślizgał się teraz na niej, jego pocieranie stawało się łatwiejsze, ponieważ cały jego żołądek był teraz pokryty smoczymi płynami.

W końcu, po wielu boleśnie przyjemnych minutach dla nich obojga, Eragon postanowił uchronić swojego smoka od jej nieszczęścia. Biorąc swoje sztywne mięso w dłonie, wepchnął głowę w jej potrzebującą cipkę. Saphira uniosła głowę, by spojrzeć, jak jej jeździec ją penetruje. Eragon nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo stał się śliski, a jego ręce poślizgnęły się na jej płynach, przez co upadł na klatkę piersiową i natychmiast wepchnął swojego penisa do rękojeści.

Saphira wydała rozdzierający uszy ryk, gdy Eragon złamał jej błonę dziewiczą i wepchnął ją głęboko. Rzucała się przez chwilę, Eragon trzymał się drogi życia, gdy jego smok wił się pod nim.
– Eragonie – jęknęła, kiedy się usadowiła – to było niesamowite! Tak dobrze czujesz się we mnie, maleńka. Eragon uśmiechnął się i poczuł, jak jej mięśnie zaciskają się wokół jego długości, przyjemnie ściskając jego pulsującą długość. Czekał, aż będzie gotowa, podczas gdy ona masowała go w swoim ciele.
– Spokojnie, Saphiro, albo ja nie wytrzymam długo – ostrzegł Eragon. Saphira powstrzymała się i pozwoliła mu zająć dobrą pozycję na koniu.

– Czy jesteś gotowy? – zapytał Saphirę.
„Weź mnie, Eragonie, weź mnie dla siebie”. Szybkim ruchem wysunął się z niej i pchnął ponownie, dziwiąc się, jak duża była w środku. Mógł wbić się całkowicie bez większego oporu. Mimo to, z przyjemnością, jaką Saphira podskakiwała przez ich mentalne połączenie, był to najprawdopodobniej najlepszy seks, jaki ktokolwiek kiedykolwiek uprawiał. Wszedł w nią w zwiększonym tempie, duży plusk wydobywający się z samej ilości płynu, który przepuszczał, gdy ją brał.

Saphira zamknęła oczy i pozwoliła swojej myśli zmieszać się z myślami Eragona. Czuła wszystkie jego ruchy, jakby były jej własnymi, tak samo jak Eragon dla niej. Chwycił ją mocno, gdy pchnął się do granic swoich możliwości, łącząc ją, jakby nigdy nie było innej szansy.
– Zawsze będzie jeszcze jedna szansa, Eragonie – przypomniała mu w myślach Saphira. Eragon uśmiechnął się na to i przycisnął mocniej, błagając z przyjemnością, by nadpisać jego funkcje umysłowe.

Ciesząc się, że zawsze będzie przy nim, Eragon mocno się wciągnął, jej ciało pozwoliło mu wykorzystać ją tak, jak chciał. Był tak blisko orgazmu i Saphira o tym wiedziała.
- Eragon, chcę poczuć w sobie twoje nasienie, czy możesz mi w tym pomóc? Eragon przyspieszył, uderzając w nią, dając z siebie wszystko. Spojrzała w dół między nogi i zobaczyła, jak trzonek ślicznego kutasa Eragona pojawia się i znika w jej ciele. Pomyślała, że ​​wygląda fantastycznie i żałowała, że ​​Eragon został tam na zawsze.

W końcu, po tym, co wydawało się wiecznością, wepchnął się z powrotem po raz ostatni. Zakopując się w niej, uwolnił swój skumulowany ładunek. Saphira zionęła małym pióropuszem ognia, gdy liny jego kremowej odwagi pokryły jej wnętrzności. Saphira nie mogła już dłużej znieść i uwolnić swój drugi, potężny orgazm, jej mięśnie dojały jego kutasa za wszystko, co miał. Eragon jęknął, gdy jego grube nasienie wbiło się głęboko w jego smoka, wnikając w jej ciało i rozprzestrzeniając się wewnętrznie.

Saphira położyła się na plecach, gdy przeżywała swój orgazm. Eragon nie mógł uwierzyć w siłę jej przyjemności, komunikowaną mu przez ich potężne mentalne połączenie. Było tak silne, że teraz wydawało się, że są jedną istotą, a nie dwoma oddzielnymi bytami. Ich miłość nie mogła być w tej chwili silniejsza i Eragon wiedział, że tak będzie na zawsze.

Leżeli tam przez jakiś czas, wspierając się w poświacie ich namiętnego związku. Saphira zadowoliła się, by Eragon pozostał w niej tak długo, jak to możliwe. Jego erekcja powoli się skurczyła, a on wyciągnął się z miękkim pluskiem, więcej ich połączonej spermy spływało z końca jego mięsa. Spojrzał na nią i powoli zsunął się z jej ciała, cały jego przód dosłownie pokryty był smoczą emisją. Wytarł się bezskutecznie, więc Saphira przewróciła się na nogi i podeszła do niego, zlizując resztkę.

Eragon spojrzał na jej podbrzusze, nie zdziwiony widząc miarową kroplę płynącą spod jej ogona. Tego się spodziewał. Saphira opuściła głowę, a Eragon wspiął się na jej plecy po tym, jak wsunął się z powrotem w swoje ubranie.
– Kocham cię, Saphiro – dodał czule Eragon.
– A ja, ty – odpowiedziała poważnie piękna niebieska smoczyca, nigdy nie była bardziej pewna żadnego faktu w swoim życiu.
"Co robimy stąd?" - zapytał ciekawie Eragon.
- Cóż, nie jestem pewien. Moglibyśmy wrócić do elfów, one nigdy nie musiałyby się o tym dowiedzieć. Moglibyśmy zachować to między nami.
„Myślę, że to byłby dobry pomysł, nie ujawniając tego”.
– Możemy być odrzucani na zawsze, Eragonie, więc zgadzam się, że tak będzie najlepiej.
"So Saphira, how did you think I measured up to a dragon?" Saphira grinned before replying.
"Well, you performed admirably. I couldn't imagine a better partner."
"You're just saying that," Eragon accused her.
"Look at my thought, you know I speak truly, Dragon Rider."
Eragon knew, and sighed.
"Will we do this again, Saphira?" he asked softly.

"Every moment we get, Eragon, every moment we get."

Podobne artykuły

Utrzymywanie formy

Jeśli zastanawiasz się nad liniami czasowymi, stało się to prawie 20 lat po moim spotkaniu z moją ulubioną gospodynią. ===================== Ze względu na moją pracę nigdy nigdzie nie zostawałam długo i przyzwyczaiłam się do życia na walizkach, kiedy skończyłam czterdzieści lat poczułam, że muszę stworzyć sobie bazę: gdzieś, co jest moje, urządzone w moim stylu, gdzie mogłem odpocząć i odciąć się od reszty świata, choćby na jeden dzień. Spędziłem prawie dwadzieścia lat pracując w całej Wielkiej Brytanii i zdecydowałem się mieszkać tam, gdzie mi się podoba, a nie w modnym miejscu. Kiedy zaproponowano mi głównie stałą pracę, szkolenie nowej generacji instalatorów...

727 Widoki

Likes 0

Obserwowanie i działanie

OGLĄDANIE I DZIAŁANIE John czuł, że zrobił bardzo dobry interes. Kiedy wprowadził się do tego budynku mieszkalnego, spotkał się i rozmawiał z właścicielem i przekonał go, by pozwolił mu pełnić funkcję woźnego/dozorcy/menedżera rezydenta, robiąc wszystko, co było proste, czego potrzebował budynek za 200 dolarów miesięcznie z czynszu plus wydatki. Zwykle zajmowało to tylko kilka godzin miesięcznie z jego wolnego czasu, a gdyby musiał pracować w tym dniu w dzień powszedni, jego harmonogram jako technik laboratoryjny w firmie farmaceutycznej można było dostosować – większość rzeczy można było zrobić na początku wieczorem lub nawet w sobotę. Mógł tam pracować o każdej porze od...

1.4K Widoki

Likes 0

Daisy otrzymuje leczenie, którego chce - rozdział 05

DAISY DOSTAJE LECZENIE, KTÓREGO CHCE - Ch 05 ** Daisy zostaje przekazana drugiemu więźniowi - kobiecie - byłej rosyjskiej śledczej, która specjalizuje się w środkach psychotropowych. ** [Dzień 3 (poniedziałek) - popołudnie] Wokół Daisy krążyło kilkanaście więźniarek, podczas gdy strażnicy szorowali ją w zimnej wodzie. Dzielili się papierosami i popijali whisky z butelek wielkości samolotu. Kobiety miały różne kształty i rozmiary, ale wszystkie nosiły identyczne jasnopomarańczowe kombinezony. Lubisz ją? jedna z kobiet zapytała drugą. Daisy podniosła głowę, zamrugała, by zmyć oczy i zobaczyła wysoką, krępą kobietę z krótko przystrzyżonymi brązowymi włosami i jaskrawoczerwonymi ustami. Uśmiechnęła się do Daisy. – Ach, poznajesz...

1.5K Widoki

Likes 0

Dziewiczy miesiąc miodowy

Dziewiczy miesiąc miodowy byłam dziewicą. Ale wtedy też była Holly, a jutro miał być dzień naszego ślubu! Oboje byliśmy podekscytowani i trochę przestraszeni. To znaczy, nie miałem żadnego „doświadczenia”… O tak… widziałem wiele zdjęć… nawet jako nastolatek mogłem zdobyć brudne magazyny… ale tak naprawdę nigdy nie widziałem pary cycków. Cóż, to nie była do końca prawda. W naszym starym wiejskim domu były drzwi, które oddzielały mój pokój od pokoju mojej młodszej i ładnie rozwijającej się siostry. Kilka razy obserwowałem przez dziurkę od klucza, jak szykowała się do spania. Ale tego nie liczę. Nigdy nie miałem okazji dotykać ciała dziewczyny w ten...

894 Widoki

Likes 0

Smak Rozdział 6

Jesienią, kiedy skończyłam 15 lat, Liz, która już nie chodziła do szkoły, zaczęła regularnie umawiać się na randki, ale wciąż znajdowała czas, by przyjść do mojego pokoju, czasem po powrocie z randki. Nieustannie chciałem robić coś więcej, niż tylko się nawzajem odpychać. Ale nawet kiedy błagałem, żeby wsadzić mojego penisa w jej cipkę, odmawiała. Tej zimy tata znalazł pracę, ale musiał wyjechać z miasta. W noc poprzedzającą jego wyjazd nasi rodzice znów się pokłócili. Wkrótce po tym, jak zaczęli, siostra była w moim pokoju. Tym razem powiedziała, że ​​ma dla nas coś nowego do zrobienia. Kazała mi się rozebrać i położyć...

846 Widoki

Likes 0

CZAS ZABAWY - ROZDZIAŁ. XXVIII - SLUTS 'R US

CZAS NA ZABAWĘ – ROZDZIAŁ XXVIII – SLUTS ‘R US OCZEKIWANIE Kiedy Kelly usłyszała od Mary o wycieczce do gloryhole w Central City, podskoczyła. Dosłownie. . ZABIERZ MNIE TAM!! Porozmawiaj o niebie!” „Och, Kelly, możesz sobie wyobrazić, jak dwie laski takie jak my wchodzą tam i proszą o jeden z tych pokoi? Rozpoczęlibyśmy zamieszki! „Może powinniśmy pójść na prawdziwego włóczęgę, wiesz, ubrać się jak dziwki”. – Myślisz, że dziewczyna mogłaby utonąć w wodzie? zachichotała Marysia. — Moglibyśmy zapytać Puttanę. Cóż, wiesz, że mam duży apetyt… i WIEM, że ty też. – Ty mała dziwko. „Ty wielka dziwko”. – Tylko Johnowi –...

853 Widoki

Likes 0

Zabawa w zatrzymanie ciężarówki

Zabawa w zatrzymanie ciężarówki Wysadził mnie na przystanku dla ciężarówek i powiedział, żebym poszedł i zarobił trochę pieniędzy, abyśmy mogli zatrzymać pokój, w którym teraz mieszkaliśmy. Trzęsąc się i przestraszony, ze spuszczoną głową, powoli wszedłem do męskiej łazienki. Wpadłem na faceta wychodzącego ze straganu i zapytał mnie, czy wszystko w porządku. Powiedziałem „tak, ale jestem trochę głodny i nie mam pieniędzy”. „Cóż, może mogę ci pomóc, jeśli możesz wyświadczyć mi małą przysługę”. „Jak masz na imię chłopcze”? Odpowiedziałem: „Chris i ja nie jestem mały, mam prawie 10 lat”. Odpowiedział: „Przepraszam Chris, że nazwałem cię małym chłopcem, mam na imię Raymond”. Chris...

851 Widoki

Likes 0

Pożądany, część 1_(1)

Wszystko zaczęło się jakieś cztery miesiące temu w piwnicy mojego przyjaciela Donny'ego. Zaprowadził mnie i mojego drugiego przyjaciela Phila na dół i posadził przed czarną tablicą. Odwrócił tablicę, a na niej wszystkie trzy nasze imiona w poszczególnych kolumnach i zaczął mówić. „Ok, chłopaki, mam uzasadnione obawy”, stwierdził, „Jay (to ja) i Phil, wszyscy jesteśmy dobrymi przyjaciółmi od trzeciej klasy i mieliśmy wspaniałą przyjaźń. Wszyscy mamy 15 lat i uczymy się w liceum. MYŚLĘ, ŻE NAJWYŻSZY CZAS, ŻEBY WSZYSCY DOSTALIŚMY CIPKI. Po prostu przewróciłam oczami. W przypadku Dona ten temat zawsze trafiał do naszych rozmów. „Stary, mówisz to co roku, a mimo...

695 Widoki

Likes 1

Znów jazda na ogierze

Jocelyn jest mężatką i przeprowadziła się do Dallas, aby pracować jako reporterka lokalnej stacji telewizyjnej. Zapewniłam także jej mężowi pracę, co przekonało ich do przeniesienia się do Dallas. Jocelyn i ja odbyliśmy stosunek seksualny zaraz po jej przeprowadzce. Jest w Argyle, małym miasteczku na północ od Fort Worth i opowiada historię. Jest gotowa do powrotu do Fort Worth, jest 23:00 i furgonetka odjechała. Dzwonię do niej i mówię jej, żeby pojechała 20 mil za miasto i skręciła w polną drogę przez 10 mil, stoi tam stara przyczepa i będę na nią czekać. Czasami... nocne ruchanie jest pożądane i potrzebne, czasami tak...

675 Widoki

Likes 0

Tylko jedna droga

- I - Wiesz, jak ludzie zwykle zaczynają opowiadać historie od początku? Tak, cóż, nie jestem jednym z nich. Nie dlatego, że chcę być oryginalny czy coś. Ani nie lubię mylić innych, ani nie mam nic przeciwko początkom. Po prostu nie chcę rozmawiać o tym, co wydarzyło się na początku. Ponieważ wtedy skończę pamiętając o wszystkich bzdurach, które się wydarzyły i nie chcę tego. Jestem pewien, że i tak będę musiał wyjaśnić niektóre rzeczy i będę miał nieuniknione retrospekcje, ale to będzie nic w porównaniu z przypomnieniem sobie każdego cholernego szczegółu i ponownym przeżywaniem tego od nowa. Więc po prostu wytrzymaj...

1.1K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.