PODSUMOWANIE……
Harry zrywa z Ginny. Ma mokry sen z Ronem. Potem wymyśla plan rozebrania Rona i uprawiania z nim seksu. Zaprasza Rona na Grimmauld Place i częstuje go mugolskimi winami. Ron jest bardzo naćpany i Harry zabiera go do swojej sypialni. Harry proponuje, że zmieni ubranie Rona, ponieważ Ron jest zbyt pijany. Zaczyna zdejmować wszystkie ubrania Rona iw końcu zdejmuje majtki Rona, tak że jego najlepszy przyjaciel jest teraz nagi przed nim.
CZĘŚĆ DRUGA….
Serce Harry'ego prawie zatrzymało się na chwilę, kiedy zobaczył scenę przed sobą. Wstał z łóżka i cofnął się o kilka kroków, żeby to wszystko ogarnąć. Jego najlepszy przyjaciel Ron leżał nagi przed nim na łóżku. Kutas Rona był w pozycji półwyprostowanej. Więc nie spoczywała na jego jajach, ale uformowała się w łuk i próbowała słabo stać. Mimo to nadal był ogromny. Harry zastanawiał się, jak duży będzie wyglądał, gdy będzie całkowicie wyprostowany. To sprawiło, że jego usta nabrały wody. Jakże żałował, że nie ma tak świetnie wyglądającego i ogromnego kutasa. Jakże miał nadzieję, że pewnego dnia będzie mógł ssać tego, który był teraz przed nim, wygodnie wtulony w kępkę lśniących rudych włosów łonowych.
Harry zaakceptował fakt, że kutas Rona był naprawdę piękny. Miał gruby, ale długi, biały trzon i pyszną różową główkę. Ron obrzezał się rok wcześniej i powiedział o tym Harry'emu. Czarne i fioletowe żyłki wszystkich rozmiarów sterczały z każdej strony i sprawiały, że wyglądał jeszcze piękniej. Podskakiwał w górę i w dół wraz z biciem serca Rona. Przechylił się na bok i zatrzymał, wskazując prosto na Harry'ego. To było tak, jakby kogut go wybrał. Z chytrym uśmiechem Harry pomyślał, że rzeczywiście jest „Wybrańcem”!
Wina, które razem wypili, dotarły już do mózgu Harry'ego. Z każdym obrotem głowy czuł, jak pokój wiruje wokół niego, bardziej niż powinien. To uczucie pijaństwa wzmogło jego emocje względem Rona. Wszystko, co widział przed sobą, to parujące, gorące, nagie ciało najseksowniejszego mężczyzny na świecie. Spojrzał na twarz Rona. To był lekki odcień czerwieni z powodu całego picia. A jednak była to wyjątkowo przystojna twarz. Jego usta były lekko otwarte. Utrzymując wzrok tak nieruchomo, jak tylko mógł, podszedł delikatnie do łóżka i usiadł blisko talii Rona.
Oczy Harry'ego ponownie spoczęły na piersi Rona. Podnosił się i opadał równomiernie z każdym oddechem, który Ron wziął. Przesunął po niej dłonią, muskając palcami gładką, pozbawioną włosów powierzchnię. Jego ręka spoczęła na prawym sutku. Był jasnobrązowy i lekko twardy. Zaczął go pocierać kciukiem i palcem wskazującym. Mógł poczuć lekkie łaskotanie we własnych jądrach. Przesunął dłoń do drugiego sutka i przyłożył usta do pierwszego. Zaczął go masować czubkiem języka. Następnie zakrył go ustami i zaczął ssać jak niecierpliwe i głodne nowo narodzone dziecko. Mokrymi kręgami poruszał językiem po twardym kikucie i delektował się nim, aż był całkowicie usatysfakcjonowany. Przez cały ten czas zajmował się drugim sutkiem, pocierając go dłonią. Kiedy Harry wstał, zastanawiał się, czy Ron poczuł, jak ssie pierś. I tak nie miał jak się dowiedzieć. Ale mylił się…
Odwrócił się jeszcze raz i był zaskoczony, widząc, że kutas Rona jest teraz idealnie wyprostowany. Nawet kiedy był nieprzytomny, wydawało się, że Ron całkowicie czerpie przyjemność, którą dawał mu Harry. Oczy Harry'ego były teraz przyklejone do męskości Rona. To było idealnie proste. I wydawał się większy niż kiedykolwiek. Harry był niemal zazdrosny, że penis Rona był tak doskonały pod każdym kątem. Uważał, że krępi i zdrowi ludzie mają ogromne penisy, a szczupli i mali ludzie mają małe. Wiedział jednak, że się co do tego mylił. Przy chudej sylwetce Rona nigdy by nie zgadł, że ma tak nienaturalnie wielkiego penisa.
„Ta Hermiona to szczęściara” — pomyślał kwaśno.
Do tej pory czuł się tak erotycznie, że jego własny kutas gorączkowo walczył, by wydostać się z obcisłych dżinsów. Rozpiął zamek, starając się utrzymać głowę nieruchomo, iz wielkim wysiłkiem wyciągnął fiuta przez majtki. Był twardy jak skała i stał tak prosto, jak tylko mógł. Harry patrzył na nią przez chwilę, po czym trzymał ją w dłoniach. Ciepłe uczucie własnego penisa w dłoni doprowadzało go do szału. To było wszystko, co mógł zrobić, aby powstrzymać się od szarpania się w tym miejscu. Nie pamiętał, kiedy ostatnio był tak napalony. Był pewien, że gdyby jego kutas mógł mówić, błagałby jak oszalała na punkcie seksu, napalona dziwka o pompowanie, zaspokajanie i dojenie, dopóki nie wypuści ostatniej kropli spermy.
Podniósł wzrok i jego wzrok padł na lustro sięgające podłogi przed nim. Przez swoje pijackie zmieszanie przez kilka chwil nie poznawał w nim siebie. To było tak, jakby inny rozczochrany chłopak siedział przed nim i uwodził go, chytrze pokazując mu kutasa przez spodnie. Ale Harry nie zamierzał tego znieść leżąc. Postanowił z powrotem drażnić swoje lustrzane odbicie.
Sprawdziwszy, czy Ron nadal śpi, zdjął okulary i stanął prosto przed lustrem. Uśmiechnął się łobuzersko do siebie i zaczął rozpinać kurtkę. Zdjął go i odrzucił na bok. Zsunął koszulę tak erotycznie, jak tylko mógł, czując, jak tkanina ociera się o każdy centymetr skóry i czuje na sobie chłodniejsze zewnętrzne powietrze. Przez jakiś czas podziwiał jego zgrabne ciało. Jego kutas nadal wystawał z dżinsów. Harry przyjrzał się lekkiemu zagięciu w lewo. Ale w końcu zdecydował, że to imponujący kawałek sztywnego mięsa. Odpiął dżinsy i zsunął się z nich powoli, upewniając się, że chłopak w lustrze może to wszystko dobrze obejrzeć. Z każdym calem jego skóry, który został odsłonięty, Harry mógł poczuć, jak pojawia się na nim gęsia skórka. Zdjął dżinsy i odsunął je na bok. Stał tam tylko w samych majtkach, a jego kutas niecierpliwie wyglądał. Chwycił go i potarł kilka razy. Nie był pewien, czy to dlatego, że był pijany, czy dlatego, że jego kutas zawsze taki był, ale dzisiaj ciepło, które czuł, wydobywające się z jego penisa, doprowadzało go do szaleństwa.
A potem, w końcu, zsunął majtki do kostek i zszedł z nich, a jego penis przez cały czas podskakiwał w górę iw dół. Potrząsnął szybko tyłkiem i patrzył, jak jego kutas macha z pełną prędkością z boku na bok, uderzając go w uda i zostawiając na nich mokre ślady. Odwrócił się raz w miejscu, aby dokładnie przyjrzeć się swojemu ciału i zatrzymał się na chwilę, by spojrzeć na swoje okrągłe i gładkie pośladki. Z uśmiechem zdał sobie sprawę, że teraz stoi zupełnie nagi z Ronem, który również był nagi, w tym samym pokoju. Zamknął palce wokół własnego penisa. Drugą ręką macał po jajach. Stał tam pożądliwie, patrząc pijanymi oczami na swoje odbicie w lustrze, obserwując siebie pieszczącego swoje krocze z miłością, jakby to był szczególnie uroczy kociak, którego właśnie znalazł.
Pokój zaczął teraz wirować wokół niego szybciej. Usłyszał za sobą ochrypły kaszel i gwałtownie się odwrócił. Ale odczuł ulgę, widząc, że Ron wciąż śpi, zupełnie nieprzytomny. Powiedział sobie, że powinien szybko zrobić to, co zamierzał zrobić, bo on też zemdleje. Odwrócił się i podszedł do Rona, cały czas masując swoją klatkę piersiową.
Wspiął się na łóżko u stóp Rona. Rozsunął długie i chude nogi, by lepiej widzieć, co skrywają. Krocze Rona było teraz całkowicie widoczne przed Harrym. Jego jądra były ciemnoczerwone i dziwnie bezwłose. Każde jądro było prawie wielkości kurzego jajka. Harry podszedł bliżej, żeby je poczuć, ale nawet z szeroko rozstawionymi palcami nie mógł ich ująć w jednej dłoni. Były ciepłe i wisiały luźno. Harry mógł sobie tylko wyobrazić ilość spermy, jaką mogły dać te kulki i chciał je mieć jeszcze bardziej.
Z jaj Rona ręka Harry'ego powędrowała do opuchniętego jednookiego potwora powyżej. To był wygodny i pewny chwyt. Gdy tylko jej dotknął, ciepło rozlało się po jego dłoni, co sprawiło, że pomyślał o czasie, kiedy kupił swoją różdżkę.
„Kogut wybiera czarodzieja” — pomyślał z kolejnym głupim uśmiechem.
Harry nie chciał teraz marnować czasu. Wciąż klęcząc między nogami Rona, pochylił się w kierunku jego krocza. Całował jądra Rona z nosem zatopionym u podstawy penisa Rona. Zapach tego kutasa sprawiał, że lizał te jaja bardziej dziko, gdy jeszcze głębiej chował twarz w tym upalnym, gorącym kroczu. Jak wygłodniały pies, który natknął się na kość, Harry wściekle lizał i ssał jądra Rona. Pozwolił, by jego język zbadał pomarszczoną powierzchnię, aż do podstawy, która zniknęła w zagłębieniu na dwóch okrągłych i spoconych policzkach. Każde jądro całkowicie wypełniło jego usta, a on ssał oba zachłannie, cały czas sącząc dużo śliny z ust. Kontynuował je, aż były surowe, a pod nimi na łóżku pojawiła się ogromna mokra plama, utworzona z powodu soków w jego ustach, które spływały po szczelinie w tyłku.
A teraz zwrócił się do nieskazitelnie wyglądającego penisa, który czekał na niego z pełną uwagą. Przytrzymał go jeszcze raz i spróbował wyczuć puls. Kiedy go ścisnął, żyły uwydatniły się jeszcze wyraźniej. Na czubku zebrała się błyszcząca kropla przezroczystego płynu. Zgarnął go palcem i rozłożył na pozostałej części tyczki. Powoli i równomiernie zaczął masturbować penisa Rona. Z wielką fascynacją obserwował, jak dziura na czubku znikała pod skórą i wynurzała się z każdym ruchem jego nadgarstka.
Cały jego strach, że Ron się obudzi, już wyparował. Jego pasja obezwładniła go tak bardzo, że nie mógł myśleć o niczym innym niż niesamowitym kutasie Rona i rzeczach, które chciał z nim zrobić. Chciał, żeby to trwało jak najdłużej. Chociaż nie był pewien, czy ludzie spuszczają się, gdy są nieprzytomni, chciał delektować się kutasem Rona, dopóki nie będzie zadowolony. Szedł więc stabilnie, czując każdy jego cal, gdy poruszał ręką po małych kółkach. Mógł nawet poczuć pulsujące żyły na jego dłoni, która była teraz śliska z powodu całej tej prespermy.
Kiedy poczuł, że potrzebuje trochę więcej nawilżenia, przyłożył dłoń do ust i polizał ją, sprawiając, że była tak mokra, jak tylko mógł. Ogromnie cieszył się smakiem spermy Rona i smakiem jego penisa. Kiedy wciąż szarpał penisa Rona ręką, położył cały ciężar na kolanach i wspierając się drugą ręką, zbliżył swoje usta do ust i dotknął czubka penisa językiem. Świeże i gorące krople pre-cum sączyły się z otworu przy każdym pociągnięciu, ponieważ stale otwierał się i zamykał rytmicznie. Słony smak był niebiański, a on cały czas lizał czubek, by wchłonąć każdą kroplę, która się wypłynęła.
Jego usta podążały za językiem. Całował czubek penisa Rona lekko i czule i przede wszystkim miał nadzieję, że to odwzajemni pocałunek. I zanim się zorientował, całkowicie otoczył go ustami i robił Ronowi coś, co miał nadzieję, było pierwszym z wielu kolejnych lodzików, które miały nadejść. Dostosował rytm ust do rytmu dłoni. Jego palce i usta razem próbowały sprawić przyjemność penisowi Rona w identycznych ruchach. Penis Rona był ciepły, ale wciąż twardy w jego ustach. Głowa Harry'ego podskakiwała w górę iw dół, próbując objąć jak najwięcej tego penisa. Ale to nie okazało się łatwe. Był tak ogromny, że usta Harry'ego zaczęły boleć, zanim znalazł się w połowie. Trudno mu było otworzyć je wystarczająco szeroko. Zaczął więc ssać penisa Rona znacznie bardziej energicznie. Zaczął teraz wydawać odgłosy siorbania ustami, gdy kutas prawie za każdym razem wychodził z jego ust.
Harry wydawał z siebie powolne jęki, ale były one tłumione przez penisa w jego ustach. Zaskoczony szczotkował penisa czubkiem zębów i był zaskoczony, czując, jak biodra Rona się unoszą. Spojrzał na Rona. Jego oczy wciąż były zamknięte, ale nawet on teraz wydawał z siebie powolne jęki. Jego oddech wydobywał się chrapliwie. Harry domyślił się, że był zbyt naćpany, by wiedzieć, co się dzieje. Ron prawdopodobnie czuł, że ma mokry sen.
Ale Harry'ego to teraz nie obchodziło. Nie przejąłby się nawet, gdyby Ron wstał w tej chwili i go zabił. Nie martwił się absolutnie niczym. Próbował utrzymać wzrok utkwiony w twarzy Rona, ale on wciąż zamykał się przed seksualną błogością. W jego umyśle nie było nic innego. Jego zmysły były całkowicie przyćmione i był teraz napalony nie do opanowania.
Po prostu dziko zanurzał się w kutasie przed nim. Ssał, jakby świat się kończył. Jego jądra wydawały się eksplodować i wypełnić cały pokój jego nasieniem. Wciąż wściekle kiwając głową, zdjął rękę, która była na penisie Rona i poprowadził ją do swojej. Zaczął dziko głaskać własnego kutasa. Pchnięcia były teraz tak mocne, że przy każdym uderzeniu kutas Rona całkowicie wchodził do jego ust, rozciągając go bardzo szeroko i uderzając Harry'ego ostro w gardło. Nie przejmował się nawet bólem, który miał nastąpić. Chciał po prostu wziąć go jak najwięcej.
Teraz to wymykało się spod kontroli. Harry był coraz bardziej pijany i miotał się jak szalony. Słodki smak penisa Rona wypełnił jego usta i czuł ciepło docierające do reszty jego ciała. Wbił zęby głębiej w twardą jak skała powierzchnię. Ron zaczął szybciej kołysać tyłkiem, jego klatka piersiowa teraz unosiła się i opadała gwałtownie z każdym chrapliwym oddechem. Jego głowa zanurzyła się głębiej w poduszce, na której spoczywała; jego ręce mocno chwyciły prześcieradło. Zagryzł wargi, gdy Harry chciwie zgrzytał zębami jego penisa.
Harry masturbował się swoim własnym kutasem tak wściekle, że jego ręka była teraz rozmazana. Jego jęki zamieniły się teraz w pożądliwe krzyki i nawet Ron zaczął wydawać z siebie jakiś dźwięk. I nagle Harry zrozumiał, że to się kończy. Właśnie zbliżał się do punktu, z którego nie ma odwrotu. Jego jaja zaczęły wzbierać i wypełniło go silne uczucie oczekiwania. Spocone krocze Rona zaczęło wymykać się spod kontroli, gdy ocierał się tyłkiem o łóżko. Jego penis zaczął pulsować mocniej i Harry mógł poczuć go w swoich ustach. Zwiększył swoją prędkość i bez żadnego ostrzeżenia poczuł, jak przepływa przez niego prąd elektryczny. Przez chwilę widział przed oczami tylko gwiazdy, gdy wchodził w swój najintensywniejszy orgazm. To było uczucie, jakiego nigdy nie doświadczył, odkąd zaczął się masturbować. Jego ręce i usta zaczęły się poruszać mechanicznie, ponieważ nie czuł, jak wkłada jakąkolwiek energię. Jego oczy się zamknęły, a ogromne ładunki gęstej i gorącej spermy wystrzeliły z jego penisa i rozbryzgały uda Rona. Szedł dalej w tym samym tempie, w którym całe jego nasienie wypluwało strumieniami.
Niemal w tym samym czasie Ron mimowolnie wydał z siebie dziki i głośny krzyk. Jak wściekły wulkan, jego kutas eksplodował w ustach Harry'ego. Ładunek po ładunku niewiarygodnie gorącej i słodkiej spermy wypełnił usta Harry'ego. Był zdeterminowany, by nie zmarnować ani jednej kropli. Podniósł drugą rękę i zaczął nią masturbować penisa Rona. Ron wciąż strzelał swoją spermą w usta Harry'ego, a siedem gorących, gęstych, kremowych i słodkich wacików uderzyło Harry'ego w podniebienie i gardło. Jego usta były wypełnione po brzegi i zanim mógł to kontrolować, wylało się z jego ust i poszło na łono Rona od jego penisa w dół do jego jąder. Harry doił penisa Rona i wyssał ostatnią kroplę spermy, jaką mógł dać, cały czas pompując własnego penisa, który zaczął się opróżniać po strzeleniu pięciu grubych lin. Podniósł się z penisa Rona i spojrzał na bałagan, który narobił. Spojrzał na swojego penisa, który był teraz całkowicie zwiotczały i odpoczywał. Pochylił się nad udami Rona i zlizał własne nasienie. Podobał mu się jej smak, ale to było nic w porównaniu z tym, co właśnie spróbował.
Po tym, jak Harry wylizał do czysta lekko owłosione uda Rona, zsunął się na swoje jądra i zlizał pozostałą spermę Rona. Dokładnie oczyścił krocze Rona po przejechaniu językiem wokół penisa Rona, jego jąder i loków rudych włosów łonowych. Po napojeniu się tym spoconym i przepoconym deserem usiadł, żeby złapać oddech. Był już tak wysoko, że zdziwił się, że w ogóle jest przytomny.
Potrząsnął głową i zebrał zmysły. Nie miał jeszcze zamiaru się poddawać. To wciąż nie był koniec. Właściwie to dopiero się zaczęło. Z psotnym uśmiechem podniósł nogi Rona pod kolana i przycisnął je do piersi Rona. Dwa czerwone i spocone policzki rozchyliły się przed nim, ukazując różową dziurę w szczelinie. Dziurę, którą chciał zbadać tak samo jak kutasa, którym właśnie się cieszył. Spojrzał na niego chciwie i znów poczuł, jak jego członek lekko się porusza.
„Czas na poważną akcję!” powiedział, spoglądając wygłodniałym wzrokiem na odsłoniętą dziurę Rona i unosząc się, gdy jego kutas przygotowywał się do kolejnej sesji……
(Daj mi znać, co myślisz o tym. Twoje komentarze są dla mnie ważne. Jest jeszcze wiele po tym. Mam nadzieję, że ci się spodoba…)