A/N: Jak sugeruje tytuł, jest to rozdz. 5. Jeśli nie przeczytałeś rozdz. 4 przejdź do strony z datą przesłania i przewiń w dół, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinno być tuż pod tym.
Została dociśnięta do drzwi prysznica, gorąca woda uderzała w nagą skórę, jej piersi przyciśnięte były do przyjemnie zimnej szyby. Jej włosy opadały kaskadą na lewe ramię, odsłaniając zagłębienie szyi. Jego usta składały delikatne pocałunki wzdłuż jej obojczyka, od czasu do czasu zatrzymując się, aby lekko skubać i ssać jej gładką skórę. Jego dłonie trzymały jej drobne biodra w miejscu, pomagając jej utrzymać równowagę, gdy ją penetrował.
Jej usta były otwarte, wydając krzyki czystej, nieskrępowanej przyjemności, gdy czubek jego członka właśnie uderzył w jej szyjkę macicy. Jej wrzaski zaczęły się cicho, ale nasiliły się wraz z przyjemnością. Stały się częstsze, bardziej oddychające i miały wyższą tonację. Wrzaski go zachwyciły. Splamili go niegasnącym pożądaniem, które zostało zaspokojone przez uwolnienie. Wrzaski zachęcały go do cięższej pracy i szybszych pchnięć. Każdy wrzask był wołaniem o zadowolenie, a każde pchnięcie było potężną odpowiedzią. Zaczęła się ślizgać, więc trzymał ją mocniej. Ściskając jej małą talię i przybliżając ją do niego. Położył klatkę piersiową na jej plecach, uzyskując większą siłę i siłę w swoich pchnięciach. Poczuła, jak ponownie złączył swoje usta z jej szyją, jeszcze bardziej zwiększając jej przyjemność. Wydając więcej tych odurzających wrzasków.
Fale przyjemności nasiliły się, jej ściany zaczęły coraz częściej się napinać. Z każdym pchnięciem wnikał głębiej w jej wnętrze. Każde pchnięcie popychało ją bliżej krawędzi. Jego jądra zaczęły się zaciskać, a jej ściany wydoiły wał z całej siły. Tarcie między kochankami było tak intensywne, że mogło zapalić tysiąc świec. Oboje byli coraz bliżej, przyjemność była prawie zbyt szczytowa. Jeszcze tylko jedno pchnięcie. Jeszcze tylko jedno pchnięcie. JESZCZE TYLKO JEDEN-
"PCHNIĘCIE!!!" Samanta krzyknęła na matkę. Ona i jej brat Warren leżały splątane na kafelkach w łazience. Wpadli przez otwór, kiedy Lauren otworzyła drzwi prysznica. Całe pożądanie, które czuł Sam, szybko zmieniło się we wściekłość na matkę.
„Nie obchodzi mnie, jak blisko byłeś. Czy to zadanie domowe zostało odrobione?” – powiedziała Lauren, starając się opanować gniew.
"Dobrze-"
„Czy to prawda?”
"Dobrze-"
„CZY TO?” Lauren zaczynała się niecierpliwić w stosunku do córki.
„Ja też szedłem…” zaczął Sam cichym głosem
„TY TEŻ BYŁEŚ!! A DO tego UPRAWIAŁEŚ SEKS NA DRZWIACH PRYSZNICA!!! TERAZ TERAZ, ŻE TWÓJ OJCIEC I JA JUŻ WYMIENILIŚMY DWIE DRZWI Z TEGO POWODU!!! Lauren próbowała się uspokoić, więc głośność jej wrzasku nie będzie cicha. Wzięła głęboki oddech i powiedziała przez zaciśnięte zęby:
„Po prostu idź na górę i zrób to, a później omówimy twoją karę”.
Kara? Ale… – zaczęła protestować Sam, ale matka jej przerwała
„ALE NIC! TERAZ IJ!”
"ALE-"
"IŚĆ!!!"
Widząc, że to przegrana bitwa, Samanta wybiegła z łazienki, odpychając na bok swoją bliźniaczkę Hilary (która obserwowała i tłumiła śmiech), przeklinając matkę pod nosem.
„Hej, Hil, chcesz dołączyć do mnie pod prysznicem? Woda jest ciepła”. Warren powiedział, próbując nakłonić swoją drugą młodszą siostrę do kąpieli, aby mógł dokończyć to, co zaczął. Pomimo tych wszystkich wrzasków i wrzasków, jego twardy penis nie skurczył się ani o cal. Prawdę mówiąc, rozzłościło go to jeszcze bardziej. Zawsze uważał, że jego mama wygląda seksownie, kiedy jest zła.
– Nie ma mowy! Pójdę na górę i trochę odpocznę. i z tymi słowami Hilary opuściła pokój.
Przygnębiony Warren wrócił pod prysznic, aby zakręcić wodę. Już miał przekręcić gałkę, gdy poczuł, jak para ramion obejmuje jego klatkę piersiową. Dłonie spoczęły na jego klatce piersiowej, paznokcie lekko drapały jego skórę. Dał się wciągnąć z powrotem pod strumień gorącej wody. Warren odwrócił się i jego usta natychmiast spotkały się z wargami Lauren. Jej język napierał na jego wargi, próbując wymusić wejście. Warren pozwolił jej na dostęp, ich języki tańczyły w ustach i na zewnątrz w rytmie pożądania. Przeniosła swoje ręce za tył jego głowy, wpychając go głębiej w pocałunek. Jego ramiona owinęły się wokół jej talii, a jego dłonie znajdowały się tuż pod policzkami jej pełnego tyłka. Lekko uścisnął każdego, po czym przesunął jedną rękę w stronę jej miednicy. Delikatnie potarł dłonią przód jej pochwy, ujmując dłoń i kciukiem drażniąc jej łechtaczkę. Przesunął palcem po ustach, jakby chciał stworzyć w umyśle wyimaginowany szkic.
Lauren zaczęła jęczeć w trakcie pocałunku. Przytuliła syna bliżej, jej piersi uderzały o jego klatkę piersiową. Warren wsunął palec pomiędzy jej mokre fałdy, wywołując u Lauren kolejny jęk satysfakcji. Poruszał palcem, powoli wsuwając go i wysuwając, prowadząc mamę do ściany prysznica. Delikatnie zaczął rozchylać jej nogi. Lauren podniosła rękę, aby utrzymać się na ramieniu syna. Drugi zsunął się w dół jego klatki piersiowej, przez brzuch, zanim spoczął na pulsującym członku. Owinęła dłonie wokół trzonka i zaczęła powoli go głaskać. Drażniła kciukiem głowę, naciskając lekko na otwór.
Lauren przestała głaskać i przerwała pocałunek. Jej oczy spotykają synów. Kryształowy błękit spotyka się z czekoladowym brązem. Niepisana umowa została zawarta, gdy Lauren zaczęła kierować członka syna w stronę jej wejścia. Wepchnęła głowę na tyle głęboko, aby pozostała na swoim miejscu. Oboje zaczęli się ponownie całować, z pasją wiecznych kochanków. Gdy Lauren zaczęła przerywać pocałunek, Warren podniósł ją do ściany prysznica i wepchnął w nią całą swoją długością. Lauren odrzuciła głowę do tyłu w Ecstasy, gdy pchnięcia Warrena nabrały stałego rytmu. Wypuszczała strumień gardłowych jęków, zmieszanych z westchnieniem za każdym razem, gdy był w niej całkowicie pochowany. Zaczął całować i gryźć jej szyję, zostawiając niezliczoną ilość malink, zanim zszedł do jej soczystych piersi. Ujął w usta jedną z jej podskakujących piersi. Warren lizał jej sutek, bawiąc się nim językiem. Przyłożył do niego usta i mocno je ssał, jednocześnie wpychając się w nie
jej. Jego ręce również unoszą się na jej biodrach, powstrzymując ją przed upadkiem.
Lauren miała ochotę krzyczeć z przyjemności, jaką sprawiał jej syn. Jej dłonie błądziły po jego włosach, mierzwiły je i wpychały go głębiej w swoje piersi. Jej umysł był całkowicie pochłonięty przyjemnością. Przeniosła dłonie na jego ramiona, trzymając je mocno, a jej paznokcie wbiły się w jego skórę, gdy zwiększył swoje pchnięcia.
Coraz ciężej. Coraz szybciej. Warren zaczął czuć, jak ściany matki się kurczą. Ściskali go mocno, a pchnięcie stawało się coraz trudniejsze. Połączona przyjemność ssania i pchania była dla Lauren nie do zniesienia. Zaczęła osiągać orgazm, jęcząc na całe gardło, a jej syn znajdował się niedaleko z tyłu. Jego jądra napięły się i wykonał ostatnie pchnięcie, opróżniając swój ładunek głęboko w matce. Warren wydał niski jęk, gdy jego orgazm ustał. Powoli wsunął matkę w dół drzwi prysznicowych, gdy prysznic zatrzymał się w kącie prysznica. Warren siedział tak, że znajdował się pomiędzy nogami matki, z głową opartą na jej piersi, używając jej jako odpowiedniej poduszki. Lauren zaczęła głaskać syna po włosach, tak jak zawsze to robiła, od czasu do czasu składając pocałunek na jego czole. Siedzieli w ciszy przez kilka minut, po prostu ciesząc się prysznicem i swoim towarzystwem, kiedy Lauren przemówiła:
– Uważasz, że byłem zbyt ostry dla twojej siostry?
Warrenowi zajęło chwilę zastanowienie się, o czym mówi, ale gdy sobie przypomniał, zażartował:
– Trochę pogawędek do poduszki.
Lauren uśmiechnęła się i zachichotała. „Przykro mi, ale zacząłem o tym myśleć i teraz czuję się winny”.
„Wyzdrowieje. Zawsze jesteście kretynami. To nic nowego”. Lauren uśmiechnęła się, słysząc komentarz syna. To była prawda, Lauren i Samantha miały silną wolę i w przeszłości stoczyły wiele kłótni.
"Pewnie masz rację." Lauren wstała, żeby zakręcić wodę.
Zawsze ceniła mądrość i poglądy syna. Zauważyła, że miał dar dogadywania się z większością, jeśli nie wszystkimi ludźmi. Wszędzie był lubiany i ciągle jej powtarzano, jakim jest dżentelmenem. Był jedynym dzieckiem, z którym nie miała problemów i o które się nie martwiła. Był dzieckiem, które przespało całą noc. Był dzieckiem, które szybko i łatwo nauczyło się korzystać z nocnika. Był dzieckiem, które zawsze myło zęby bez kłótni. Był nastolatkiem, który odrobił pracę domową, nie prosząc o to tysiąc razy. Był młodym dorosłym, któremu ufała i na którym się opierała. Zawsze był ramieniem, na którym mogła się wypłakać, gdy jej męża nie było w pobliżu.
Był jej skałą.
Na górze Hilary próbowała zasnąć, zmęczona „Woody Experience”, ale ciągłe jęki jej brata i matki nie pozwalały jej zasnąć. Kiedy w domu rozległy się ostatnie jęki, a ona już miała zasnąć, w ścianie rozległ się rap. „FRED” – cicho krzyczała w myślach. Usiadła i postanowiła spieprzyć drzemkę i po prostu zająć się tym, co zwykle robiła, kiedy nie czuła się sobą. Po tych słowach rozpięła część materaca i sięgnęła do środka.
A/N: I tak kończy się piąta część „Not So Ordinary Life”. Jak zawsze proszę PRZECZYTAJ RECENZJĘ RECENZJĘ!!! Nie potrafię wyrazić, ile znaczy Twoja opinia
ZACHOWAJ TŁUSZCZ