Sam 8

517Report
Sam 8

Sam wciąż się uśmiechał, gdy w polu widzenia pojawiło się ogromne mnóstwo istot. Pierwszą rzeczą, jaką zauważył, było niemal przytłaczające uczucie strachu, bólu i złości. Co, u diabła, te kreatury IP zrobiły tym istotom, że wywołały takie emocje?

Kręcąc głową Sam powoli podniósł się z ziemi na kilka stóp, patrząc na ogromny tłum szarych ludzi. Nagle usłyszał krzyk: „Tam jest! Musimy to zniszczyć, zanim skończy się nasza planeta!”

Sam skrzywił się, gdy zobaczył, że więcej niż kilku szarych ludzi celuje w niego niezliczoną ilością broni. „Sugeruję, żebyście ich nie wypuszczali. Konsekwencje tego byłyby śmiertelne. Tak dla waszej wiadomości; to mi nie zaszkodzi, chociaż obawiam się, że odbicie zaszkodzi wielu z was”. Sam ostrzegł.

Wyszła młoda, szara istota, celując swoją bronią w Sama. „Nie wierz w to! Po prostu się nas boi. Pamiętaj, że patrol obiecał nam wolność, jeśli go zabijemy”.

Sam robił, co mógł, żeby powstrzymać gniew. Bycie nazywanym czymś naprawdę zaczynało wyczerpujeć jego cierpliwość. Podpływając do młodej szarej istoty Sam wciągnął go na otwartą przestrzeń.

„Skoro myślisz, że możesz mnie zabić, pozwolę ci oddać pierwszy strzał”. Wypinając pierś, Sam wskazał na to. „Śmiało, byłeś taki pewien, no dalej, zabij mnie. Nie zrobiłem nic innego, jak tylko próbowałem pomóc twoim ludziom. Wydaje się, że interesuje cię tylko moja śmierć”.

Na twarzy młodego szarego pojawił się złośliwy uśmiech, gdy pociągnął za spust, a promień działał pełną mocą! Sam mógł tylko potrząsnąć głową, gdy promień trafił w niego, a następnie odbił się z powrotem w stronę szarości. Promień uderzył tuż przed szarością i zatrzymał się na chwilę. Nagle kontynuował wyparowywanie czegoś, co wyglądało na żołnierza IP.

Wielu z przodu wstrzymało oddech, gdy zdali sobie sprawę, że zostali okłamani. Wielu, którzy nie widzieli, próbowało ruszyć naprzód, żeby zobaczyć, co się dzieje. Starszy szary stanął przed nimi, próbując zawołać o ciszę.

„Wygląda na to, że powiedziano nam wielką nieprawdę. Chociaż nie zawsze byli tacy, chronili nas. To” – tutaj starszy wskazał na Sama – „jeszcze niczego nie udowodniono”. Zwracając się do Sama, stwierdził: „Chociaż odkryłeś, że wśród nas jest szpieg, co nie dowodzi, że jesteś przyjacielem”.

Sam nadal się nie poruszył, gdy kiwnął głową, zgadzając się ze Starszym. „Dobrze znam tego Starszego. Nie chcę skrzywdzić ciebie ani twojego ludu, chociaż zrobię to, jeśli będę musiał. To jest trzeci narożnik świata triady, jestem tu, aby pomóc ponownie założyć triadę”.

Usta Starszego otworzyły się szeroko, kiedy Sam ujawnił ten fakt. „Tylko nieliczni wiedzą o tym fakcie. Jak się o tym dowiedziałeś?”

[To byłoby ode mnie i starszych z innych zakątków światów], Przyszły myśli Królowej Triady. Wielu wstrzymuje oddech, słysząc myśli królowej. Potem w pośpiechu wielu zaczęło zbliżać się do Sama z wyrazami czystej nienawiści. Większość uniesionych broni była skierowana bezpośrednio na niego.

Warczący Sam wzniósł się wyżej, gdy wszyscy ruszyli za nim ze swoją bronią. Śmiejąc się, zaczęli strzelać, nawet gdy Sam upewniał się, że każdy promień energii nie trafił.

Nawet gdy robił unik, Sam bał się, że uda im się przestrzelić. Rzeczywiście, jeden złapał Sama od tyłu, pędzącego z powrotem w stronę starszego! Tak szybko, jak tylko mógł, Sam zablokował promień kilka stóp od starszego szarego.

Kłaniając się starszemu Samowi, stwierdził: „Przepraszam, że nie poruszałem się wystarczająco szybko. Nie chciałem narazić cię na niebezpieczeństwo”.

Oczy Starszego rozszerzyły się ze zdziwienia, gdy istota tak potężna jak Sam go przepraszała! Bardzo wielu na froncie również było zaskoczonych, chociaż wielu nadal nawoływało do śmierci Sama. „Wygląda na to, że wielu nadal panu nie wierzy. Proszę pana, starajcie się nie zabijać zbyt wielu”.

Oczy Sama były zaskoczone, gdy spojrzał na szarego widząc, że starszy mówił prawdę. Kiwając głową, Sam skrzywił się, patrząc na tłum. Skupiając się mocniej, zaczął widzieć, że wielu szarych ludzi to przebrani żołnierze IP. Warcząc nisko, Sam przeleciał przez tłum, zbierając wszystkie oddziały IP, jakie tylko mógł.

Przeglądając kolekcję Sam był zaskoczony, gdy zobaczył, że zebrał ich ponad kilkaset. Przeszukując pierwsze, wkrótce znalazł przebranie z hologramem. Ponownie Sam szybko odciął się od nich wszystkich, pozostawiając wszystkich żołnierzy w szoku.

W tym momencie usłyszał głośne westchnienie tłumu, gdy zdali sobie sprawę, że zostali oszukani. Wtedy bardzo wielu przestraszyło się, gdy próbowali się wycofać.

„Nie daj się zwieść temu, co widziałeś!” Wyraźny przywódca oddziałów krzyknął. „Zabij go! On jest wrogiem; zabije ciebie i twoje dzieci. Zabij go, tego wymaga IP!” Nagle zdając sobie sprawę ze swojego błędu, przywódca IP próbował zmienić to, co powiedział. „Zabij go, a on zniszczy ciebie i twoją planetę, on…”

Promień zmierzał w stronę przywódcy, gdy Sam stanął przed nim. „Nie bądź zabójcą tak jak oni”. Sam krzyknął. Lecąc do szarego, który wystrzelił, delikatnie wziął broń. Wręczając go przywódcy, uśmiechnął się. Choć są oni twoimi wrogami tak samo jak moimi, nie zniżaj się do ich poziomu.”

Sam odwrócił się i spojrzał na przywódcę IP, gdy ten zaczął się śmiać. „Zabójca, wróg? Ilu IP zabiłeś, masz czelność to powiedzieć?”

Stając prosto w twarz przywódcy IP, Sam drwił z niego: „Nie zabiłem nikogo, kto nie zaatakowałby mnie pierwszy! Według własnych zasad IP, prawie cała IP powinna zostać aresztowana! Czy powinienem wymienić ponad tysiąc twoich własnych zasad? i prawa, które WY sami złamaliście? Ja i ludzie tego świata, kierując się tymi samymi zasadami i prawami, mamy więcej niż prawo, aby was wszystkich wymordować w tej chwili!"

Kiedy twarz przywódcy IP zbladła, Sam wiedział, że jest na dobrej drodze. Uśmiechnięty Sam odsunął się na bok i wrócił do szarego przywódcy. „Dziękuję za pokazanie nam tego, choć obawiam się, że wielu nadal Cię nie zaakceptuje. To bardzo daleko zajdzie, obawiam się, że będą wymagać więcej. Jeśli…”

[Starszy?] Przybyło coś, co wyglądało na trzy głosy.

[Królowa Triada? Czy to ty? Minęło wiele czasu, odkąd twoje myśli nas zaszczyciły.] Myśli starszego odpowiedziały.

[Tak, dobrze jest znów pomyśleć o swoich ludziach. Sam, kiedy pozbędziesz się ich z ich świata, pospiesz się. Wiem, że uważasz to za niesmaczne. Niestety sprawiedliwość może tak wyglądać.] Przyszły myśli królowej.

Sam tylko chrząknął, kiwając głową. Potrząsając głową, nadal miał małe problemy z niemową, aby się porozumieć.

[Starszy, jesteśmy przywódcami innych narożnych światów triady. Bylibyśmy bardzo zaszczyceni, gdybyś ty i twój świat przyłączyli się do nas w ponownym ustanowieniu naszej triady.] Pozostałe dwie myśli przemówiły do ​​starszego i większości obecnych.

Większość obecnych skłoniła się, gdy usłyszeli te myśli. Lider IP krzyczał na całe gardło. „To fałszywa sztuczka! Nie wierz w to!” Błysk gniewu przemknął przez twarz Sama, gdy skuł przywódcę IP, powalając go.

Nagle silny strumień myśli napierał na umysł Sama. Stając się jeszcze bardziej zły, Sam odepchnął się znacznie mocniej, niż zamierzał. Bardzo daleko, w ogromnej odległości Sam poczuł krzyk innego umysłu, który umierał.

[Więc jesteś znacznie silniejszy, niż nam się początkowo wydawało. Minęło bardzo dużo czasu, odkąd wykorzystaliśmy pełną moc kolektywu. Dobrze będzie je ponownie wykorzystać. Szkoda, że ​​zniszczyłeś najsłabszych. Będziemy... NIE! Co robisz! ZATRZYMYWAĆ SIĘ! AAAAAAAAA!] Sam usłyszał krzyk myśli, po czym zapadła cisza, ponieważ on też nie czuł już niczego z umysłu.

Na nowej ojczyźnie Patrolu Międzygalaktycznego starszy mężczyzna został przewieziony do służb medycznych. Obok pierwszego pływał inny starszy mężczyzna, kręcąc głową.

„Ostrzegałem go, żeby tego nie próbował. Nawet przy zwiększonej mocy maszyny nie czułem, że jest wystarczająco silna”. Kręcąc głową, drugi starszy mężczyzna dotknął przycisku na swoim nadgarstku. „Wygląda na to, że możemy stracić siódmą radę. Wygląda na to, że triada, która się pojawiła, osłabiła jego zdolności. Tak, zdaję sobie z tego sprawę. Czy masz jeszcze kogoś w kolejce do tej rady? Zdaję sobie sprawę, że minęło tak dużo czasu. W porządku. sprawdzę to.”

Drugi mężczyzna po raz ostatni spojrzał na siódmą radę, a następnie odwrócił się, aby porozmawiać ze zgromadzonymi.

„Na rozkazy wydane przez pierwszą Radę Heptad, jeśli nie będzie odpowiedzi w ciągu dwóch jednostek czasu słonecznego” – tutaj starszy mężczyzna rozejrzał się. „Zaleca się zamknięcie wszystkich systemów wsparcia”.

Oczy stewarda rozszerzyły się, po czym skinął głową. Była to jedna z siedmiu rad sektorowych; nieposłuszeństwo oznaczało natychmiastowy wyrok śmierci. Kłaniając się starszemu mężczyźnie, odpowiedzieli. – Będzie tak, jak rozkażesz, sir.

Starszy mężczyzna przyjrzał się uważnie sługom, widząc w ich oczach strach i posłuszeństwo. Teraz, gdyby pozostałe siedem sektorów po prostu znalazło się pod kontrolą. Wiadomość, że Cliveastone tam był ORAZ był odporny na praktycznie każdą broń, była niepokojąca. Kręcąc głową, mieli dwie jednostki czasu słonecznego do zaczekania, choć on żywił nadzieję na powrót siódmej rady.

Rada wsiadła do specjalnego transportu, który szybko przewiózł go po całej planecie. „Równie dobrze możemy mieć to już za sobą” – pomyślał, podchodząc do raczej prostych drzwi. Kładąc rękę na drzwiach, rozległ się dźwięk, po czym drzwi się rozsunęły, ukazując młodą, prawie identycznie wyglądającą wersję mężczyzny w centrum medycznym.

Na rysach młodego mężczyzny z początku widać było złość, potem rozpoznał radę. Kłaniając się nisko, mężczyzna stwierdził przez zaciśnięte usta: „Jestem zaszczycony, że cię tu mam, panie radny. Jak mogę ci najlepiej służyć?”

Rada skinęła głową, dobrze, że warunkowanie nie przeszło, bo myślał, że nie. „Możesz wkrótce zostać wezwany do rady. Sugeruję, abyś przygotował się odpowiednio ubrany na jedno z tych stanowisk”.

„Więc siódmy umiera, kolejny z naszych szalonych pomysłów. Można by pomyśleć, że po takim czasie się nauczymy”. Młody mężczyzna stwierdził, nie podnosząc wzroku. Być może miałby szansę na nominację w radzie, ale jeszcze go nie miał. Jedno niewłaściwe słowo przed nominacją i zostałby poddany recyklingowi, ale szybko!

Starsza rada skinęła głową. Któż lepiej poznać niż siebie samego? „Jak powiedziałem, bądź gotowy; pamiętaj też, że Thantas uciekł trzy, a być może cztery razy. Jeśli zostaniesz wyznaczony, będziemy szukać twojego wkładu w tę sprawę. Na razie przygotuj się na pobieranie”.

Młody mężczyzna skinął głową, nadal nie podnosząc głowy. Fakt, że rada do niego przyszła, był obiecujący. „Tak, proszę pana, rzeczywiście będę gotowy”. Zły błysk pojawił się w oczach młodego mężczyzny, gdy równie zły uśmiech rozświetlił jego rysy.

Rada starszych obserwowała każdy ruch młodego mężczyzny. Kiwając głową, był w pewnym stopniu usatysfakcjonowany i wychodził w pośpiechu.

________________________________________________________________________________

Thantas przeciągała się, sprawdzając dokładnie, co może zrobić bez wykrycia. Dużo bardziej zagłębiła się w zapisy, rozkazy, rozkazy. Teraz wiele rzeczy zaczynało stawać się dla niej znacznie jaśniejszymi. Prawie widziała, co IP działo przez te wszystkie stulecia.

Docierając do Thantasa, z łatwością udało się dotrzeć do Drivasa i Thellusa. [Myślę, że mam informacje, które mogą okazać się cenne.] Powiedziała im obojgu.

[Myślisz, że rozsądnie będzie, abyśmy wiedzieli już teraz? Jak pan powiedział, jesteśmy ledwie na najwyższym poziomie IP. W porównaniu z tobą jesteśmy niczym, zwłaszcza Sam, jego umysł jest najpotężniejszy, jaki kiedykolwiek czułem.] Trzęsący się Drivas powiedział Thantasowi.

[Wiem to wszystko, dlatego zacznę was obu podnosić wyżej. Jeśli spróbują mnie zmusić, żebym cię zniszczył, chcę, żebyś był wystarczająco silny, aby się oprzeć. W tej chwili jesteś prawie najsilniejszy przede mną i Samem. W ciągu kilku dni oboje powinniście przejść przez drugi poziom piąty. Wtedy będziemy mogli naprawdę zacząć pracować nad twoimi poziomami.] Thantas milczała przez kilka chwil, myśląc. [Uważam, że masz rację, Drivas. Uczynimy was oboje znacznie silniejszymi, zanim przekażę wam informacje.]

Drivas odetchnął z ulgą; nawet tak silni, jak byli, wiedzieli, że nie mogą się równać z Triotem. Miał też armię techników. Nie, musieli być znacznie silniejsi, jeśli mieli zmierzyć się z poddowódcą.

Thellus był w szoku, gdy usłyszał myśli Drivasa. „Dowódco? Czy jesteśmy tego pewni? Przeciwko niższemu oficerowi tak, to jest oficer drugiego stopnia dowodzenia. Jeśli nam się nie uda, oboje zginiemy. Mogę być silny, choć w żadnym wypadku nie jestem tak silny jak ty”.

„Czuję, że wszystko będzie dobrze, Thellusie. Jest coś w Samie, co sprawia, że ​​Thantas jest o wiele bardziej pewny siebie, niż była na początku”. Drivas powiedział Thellusowi. „Słyszałem, że kiedy Thantas jest tak pewny siebie, jest prawie pewne, że tak się stanie”.

Thellus milczał przez chwilę, po czym zwróciła się do Drivasa: „Mam taką nadzieję, komandorze, naprawdę mam nadzieję, więc nie jestem pewien, czy jestem jeszcze gotowy na śmierć”.

[Nie, mój drogi Thellusie, nie jestem jeszcze gotowy, aby ciebie to spotkało.] Thantas powiedział zszokowanemu Thellusowi.

Większość więźniów IP stała w kolejce, większość szydziła z szaraków, którzy trzymali przy nich broń. Sam cofnął się i obserwował przebieg wydarzeń.

Nagle głos przywódcy IP dotarł do uszu Sama. „Więc jesteś zbyt wielkim tchórzem, żeby dokończyć to, co zacząłeś? Jesteś ostatnim z rasy ostatecznych przegranych. No dalej, zabij mnie! Strzelałem do ciebie, dalej, tchórzu, zabij mnie!”

Sam tylko się uśmiechnął, płynąc w stronę przywódcy IP, trzymającego się za szczękę. „Och, zrobiłbym to, chociaż byłoby to o wiele za szybkie. Nie, myślę, że tortury, którym ci ludzie będą cię poddawać, to o wiele lepsza śmierć!”

„Powinniście być szlachetną rasą, a co ze współczuciem i miłosierdziem?” Przywódca splunął na Sama.

Sam ponownie się uśmiechnął, patrząc na szereg mężczyzn. „Uważam, że to właśnie to prawo powinno pana najbardziej niepokoić. Prawo piąte trzydzieści trzy, podpunkt czwarty, akapit pierwszy. Masowe tortury, śmierć lub usiłowanie śmierci ludzi podlegają karze śmierci. Wyrok ma zostać wykonany przez wspomnianego sędziego rdzennej ludności. Sędzia może wybrać, jaka forma kary śmierci ma zostać zastosowana.

Lider IP otworzył usta, po czym zaczął się śmiać. „Nikt nie zna praw bez komputera, tylko w ten sposób każdy może je poznać. Ty…”

Sam podniósł wyświetlacz, na którym widniały wszystkie przepisy prawa pięć trzydzieści trzy i podpunkt czwarty, aby czytnik IP mógł je przeczytać. Kiedy Sam patrzył, jak mężczyzna czyta, po czym jego twarz zbladła, zauważył, że mężczyzna czytał dalej. Zatrzymując się, mężczyzna zaczął się śmiać. „Na tej planecie nie ma sędziego. Nie było go od dłuższego czasu. Dlatego nie ma podstaw do egzekwowania tego prawa!”

Sam ponownie się uśmiechnął, uderzając przywódcę IP, skutecznie go uspokajając. „Szary, który widzisz przed sobą, to ostatni sędzia, jaki pozostał na planecie”. Zarówno szary starszy, jak i przywódca IP spojrzeli na Sama z wyrazem szoku.

"NIE!" Lider IP szepnął, a zszokowany szary skinął mu głową.

„Nadszedł czas, aby ci, którzy zabili tak wielu moich ludzi, zostali ukarani”. - powiedział szary starszy, machając ręką. Słychać było odgłosy wystrzelenia więcej niż kilku broni energetycznych. Potem rozległy się krzyki kilkuset mężczyzn, gdy plazma, w którą zostali trafieni, zaczęła powoli pożerać ich ciała.

Na orbicie zarówno Drivas, jak i Thellus obserwowali, jak energia powoli pochłania ludzi. Oboje wzdrygnęli się, słysząc krzyki, gdy mężczyźni zaczęli upadać, a energia zaczęła pożerać ich kręgosłupy. Oboje wzdrygnęli się. To było z pewnością piekielnie bolesne.

Sam miał właśnie zapytać starszego, czy może jeszcze coś zrobić, gdy z tyłu tłumu rozległo się zamieszanie. Sam zaczął się poruszać, ale przestał patrzeć na starszego. „Idź, pozwolę ci zrobić wszystko, co w twojej mocy, aby to zatrzymać”. Następnie starszy ponownie nachylił się i powtórzył to, co powiedział wcześniej. „Proszę pana, starajcie się nie zabijać zbyt wielu”.

Sam uśmiechnął się, podnosząc głowę i kierując się na tył tłumu. Tam stanął twarzą w twarz z kilkoma grupami, które miały pewną liczbę kobiet przetrzymywanych na końcu broni. Kręcąc głową Sam czuł, że to trochę potrwa.

„Ty” – krzyknął młody, oczywisty przywódca grup, wskazując na Sama. „Opuścisz, pozwalając IP wrócić do tego świata. Nie będziesz przeszkadzać im w odzyskaniu tego, co do nich należy!”

Sam ponownie potrząsnął głową, zaskoczony całkowitym szaleństwem tego, co mówił młody szary. „Odzyskać to, co należy do nich? To w żadnym wypadku nie jest twój świat. Chcesz być ich niewolnikiem? Są…”

„Oni są wybawicielami naszego świata! Przynieśli porządek i dyscyplinę, jakiej nigdy wcześniej nie mieliśmy. Idź teraz, bo na tym świecie będzie poważny niedobór hodowców”. - powiedział młody szary, mocniej wciskając broń w gardło trzymanej przez siebie kobiety.

Sam spojrzał na wszystkie tamtejsze grupy i czy w jakiś sposób musiał to po prostu zobaczyć. Był szybki, niezwykle szybki, choć miał pewne wątpliwości, czy mu się to uda. Kiedy zrobił już wszystko, co miał w kosmosie, miał pole manewru tutaj, na planecie, którego prawie nie było.

Sam już miał zaryzykować coś, co uważał za sposób na przetrwanie, gdy nagle przyszła mu do głowy pewna myśl. Patrząc na młodego przywódcę, skinął głową. „W porządku, pójdę”.

Na twarzy młodego przywódcy pojawił się złośliwy uśmiech, gdy nacisnął mocniej, utrudniając kobiecie oddychanie. „Dobrze! Wyjdź, zanim wszyscy umrą!”

Sam skinął głową i zaczął wznosić się ku niedowierzaniu zgromadzonego tam tłumu ludzi. Potem Sam zniknął, gdy każda grupa zaczęła odchodzić martwa od samic. Młody przywódca nagle poczuł, że unosi się wysoko nad ziemią, a potem jeszcze wyżej. „Bez względu na to, co powiesz, wiem, że pracowałeś dla tego prawdziwego tchórzliwego Triota. Słyszysz, ty maniakalny dupku? Wiem, że to ostatnie połączenie, jakie masz z czymkolwiek na tej planecie. Pożegnaj się!” Powiedziawszy to, obrócił szarego dookoła, wypuszczając go z dużą prędkością w kierunku ziemi, a on krzyczał przez całą drogę w dół, i wszystko skończyło się bardzo szybko.

Sam płynął niedaleko miejsca, gdzie ciało młodego szarego utworzyło mały krater po uderzeniu. Sam miał już wracać na dół, gdy poczuł znajomą obecność. [Więc teraz mnie obserwujesz. Prawie będę cieszyć się towarzystwem. Ach! Widzę, że odkryłeś, że teraz też nie mogą za tobą podążać, Thantas. Dobrze, miałem nadzieję, że ostatnie, które odciąłem, pozwoli ci na więcej.]

Wszystkie trzy umysły były zszokowane, że zostały wykryte. Wtedy Thantas poczuł, jak Sam ponownie szturcha wiele maszyn, które trzymały jej umysł w niewoli.

[Hej, dupku!] Myśli Sama niemal krzyczały do ​​Triota. [Straciłeś ostatni świat triady szarego rogu. Wszyscy twoi szpiedzy zniknęli, a także ci, którzy byli wobec ciebie lojalni. Myślałem, że jesteś mądrzejszy!]

Uśmiechnięty Sam wysłał w kierunku stacji ogromną energię. Triot krzyczał, naciskając kilka przycisków, aby zamknąć tarczę. Prawie mu się udało, prawie w chwili, gdy na ponad połowie stacji zapadła ciemność.

Podobne artykuły

Utrzymywanie formy

Jeśli zastanawiasz się nad liniami czasowymi, stało się to prawie 20 lat po moim spotkaniu z moją ulubioną gospodynią. ===================== Ze względu na moją pracę nigdy nigdzie nie zostawałam długo i przyzwyczaiłam się do życia na walizkach, kiedy skończyłam czterdzieści lat poczułam, że muszę stworzyć sobie bazę: gdzieś, co jest moje, urządzone w moim stylu, gdzie mogłem odpocząć i odciąć się od reszty świata, choćby na jeden dzień. Spędziłem prawie dwadzieścia lat pracując w całej Wielkiej Brytanii i zdecydowałem się mieszkać tam, gdzie mi się podoba, a nie w modnym miejscu. Kiedy zaproponowano mi głównie stałą pracę, szkolenie nowej generacji instalatorów...

727 Widoki

Likes 0

Obserwowanie i działanie

OGLĄDANIE I DZIAŁANIE John czuł, że zrobił bardzo dobry interes. Kiedy wprowadził się do tego budynku mieszkalnego, spotkał się i rozmawiał z właścicielem i przekonał go, by pozwolił mu pełnić funkcję woźnego/dozorcy/menedżera rezydenta, robiąc wszystko, co było proste, czego potrzebował budynek za 200 dolarów miesięcznie z czynszu plus wydatki. Zwykle zajmowało to tylko kilka godzin miesięcznie z jego wolnego czasu, a gdyby musiał pracować w tym dniu w dzień powszedni, jego harmonogram jako technik laboratoryjny w firmie farmaceutycznej można było dostosować – większość rzeczy można było zrobić na początku wieczorem lub nawet w sobotę. Mógł tam pracować o każdej porze od...

1.4K Widoki

Likes 0

Daisy otrzymuje leczenie, którego chce - rozdział 05

DAISY DOSTAJE LECZENIE, KTÓREGO CHCE - Ch 05 ** Daisy zostaje przekazana drugiemu więźniowi - kobiecie - byłej rosyjskiej śledczej, która specjalizuje się w środkach psychotropowych. ** [Dzień 3 (poniedziałek) - popołudnie] Wokół Daisy krążyło kilkanaście więźniarek, podczas gdy strażnicy szorowali ją w zimnej wodzie. Dzielili się papierosami i popijali whisky z butelek wielkości samolotu. Kobiety miały różne kształty i rozmiary, ale wszystkie nosiły identyczne jasnopomarańczowe kombinezony. Lubisz ją? jedna z kobiet zapytała drugą. Daisy podniosła głowę, zamrugała, by zmyć oczy i zobaczyła wysoką, krępą kobietę z krótko przystrzyżonymi brązowymi włosami i jaskrawoczerwonymi ustami. Uśmiechnęła się do Daisy. – Ach, poznajesz...

1.5K Widoki

Likes 0

Smak Rozdział 6

Jesienią, kiedy skończyłam 15 lat, Liz, która już nie chodziła do szkoły, zaczęła regularnie umawiać się na randki, ale wciąż znajdowała czas, by przyjść do mojego pokoju, czasem po powrocie z randki. Nieustannie chciałem robić coś więcej, niż tylko się nawzajem odpychać. Ale nawet kiedy błagałem, żeby wsadzić mojego penisa w jej cipkę, odmawiała. Tej zimy tata znalazł pracę, ale musiał wyjechać z miasta. W noc poprzedzającą jego wyjazd nasi rodzice znów się pokłócili. Wkrótce po tym, jak zaczęli, siostra była w moim pokoju. Tym razem powiedziała, że ​​ma dla nas coś nowego do zrobienia. Kazała mi się rozebrać i położyć...

846 Widoki

Likes 0

CZAS ZABAWY - ROZDZIAŁ. XXVIII - SLUTS 'R US

CZAS NA ZABAWĘ – ROZDZIAŁ XXVIII – SLUTS ‘R US OCZEKIWANIE Kiedy Kelly usłyszała od Mary o wycieczce do gloryhole w Central City, podskoczyła. Dosłownie. . ZABIERZ MNIE TAM!! Porozmawiaj o niebie!” „Och, Kelly, możesz sobie wyobrazić, jak dwie laski takie jak my wchodzą tam i proszą o jeden z tych pokoi? Rozpoczęlibyśmy zamieszki! „Może powinniśmy pójść na prawdziwego włóczęgę, wiesz, ubrać się jak dziwki”. – Myślisz, że dziewczyna mogłaby utonąć w wodzie? zachichotała Marysia. — Moglibyśmy zapytać Puttanę. Cóż, wiesz, że mam duży apetyt… i WIEM, że ty też. – Ty mała dziwko. „Ty wielka dziwko”. – Tylko Johnowi –...

853 Widoki

Likes 0

Zabawa w zatrzymanie ciężarówki

Zabawa w zatrzymanie ciężarówki Wysadził mnie na przystanku dla ciężarówek i powiedział, żebym poszedł i zarobił trochę pieniędzy, abyśmy mogli zatrzymać pokój, w którym teraz mieszkaliśmy. Trzęsąc się i przestraszony, ze spuszczoną głową, powoli wszedłem do męskiej łazienki. Wpadłem na faceta wychodzącego ze straganu i zapytał mnie, czy wszystko w porządku. Powiedziałem „tak, ale jestem trochę głodny i nie mam pieniędzy”. „Cóż, może mogę ci pomóc, jeśli możesz wyświadczyć mi małą przysługę”. „Jak masz na imię chłopcze”? Odpowiedziałem: „Chris i ja nie jestem mały, mam prawie 10 lat”. Odpowiedział: „Przepraszam Chris, że nazwałem cię małym chłopcem, mam na imię Raymond”. Chris...

851 Widoki

Likes 0

Pożądany, część 1_(1)

Wszystko zaczęło się jakieś cztery miesiące temu w piwnicy mojego przyjaciela Donny'ego. Zaprowadził mnie i mojego drugiego przyjaciela Phila na dół i posadził przed czarną tablicą. Odwrócił tablicę, a na niej wszystkie trzy nasze imiona w poszczególnych kolumnach i zaczął mówić. „Ok, chłopaki, mam uzasadnione obawy”, stwierdził, „Jay (to ja) i Phil, wszyscy jesteśmy dobrymi przyjaciółmi od trzeciej klasy i mieliśmy wspaniałą przyjaźń. Wszyscy mamy 15 lat i uczymy się w liceum. MYŚLĘ, ŻE NAJWYŻSZY CZAS, ŻEBY WSZYSCY DOSTALIŚMY CIPKI. Po prostu przewróciłam oczami. W przypadku Dona ten temat zawsze trafiał do naszych rozmów. „Stary, mówisz to co roku, a mimo...

695 Widoki

Likes 1

Znów jazda na ogierze

Jocelyn jest mężatką i przeprowadziła się do Dallas, aby pracować jako reporterka lokalnej stacji telewizyjnej. Zapewniłam także jej mężowi pracę, co przekonało ich do przeniesienia się do Dallas. Jocelyn i ja odbyliśmy stosunek seksualny zaraz po jej przeprowadzce. Jest w Argyle, małym miasteczku na północ od Fort Worth i opowiada historię. Jest gotowa do powrotu do Fort Worth, jest 23:00 i furgonetka odjechała. Dzwonię do niej i mówię jej, żeby pojechała 20 mil za miasto i skręciła w polną drogę przez 10 mil, stoi tam stara przyczepa i będę na nią czekać. Czasami... nocne ruchanie jest pożądane i potrzebne, czasami tak...

675 Widoki

Likes 0

Tylko jedna droga

- I - Wiesz, jak ludzie zwykle zaczynają opowiadać historie od początku? Tak, cóż, nie jestem jednym z nich. Nie dlatego, że chcę być oryginalny czy coś. Ani nie lubię mylić innych, ani nie mam nic przeciwko początkom. Po prostu nie chcę rozmawiać o tym, co wydarzyło się na początku. Ponieważ wtedy skończę pamiętając o wszystkich bzdurach, które się wydarzyły i nie chcę tego. Jestem pewien, że i tak będę musiał wyjaśnić niektóre rzeczy i będę miał nieuniknione retrospekcje, ale to będzie nic w porównaniu z przypomnieniem sobie każdego cholernego szczegółu i ponownym przeżywaniem tego od nowa. Więc po prostu wytrzymaj...

1.1K Widoki

Likes 0

Sposób przy łóżku

Rozdział 1: Po pierwsze, nie szkodzić „Molly Murphy, Brooklyn Tanner, June Watkins, Dong… mei…… Kwah? zaczekaj tu na zadanie specjalne. Wszyscy inni, proszę, chodźcie za mną”. Czerwcowy pierwszy dzień stażu pielęgniarki w jednym z największych szpitali w kraju zaczął się koszmarnie. Na jej obronę, po co mieliby prosić o wymiary, jeśli nie po to, by zapewnić jej fartuchy? Na szczęście, po błaganiu w trzech różnych działach, ktoś zaoferował jej stary zestaw zapasowy iw końcu znalazła wolne łóżko, żeby go położyć za zasłonami z poręczami. Była w szpitalu godzinę wcześniej, a i tak prawie przegapiła odprawę dla stażystów; jej serce wciąż nie...

987 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.